Echa medialnej burzy pomiędzy Shakirą i Gerardem Pique nie cichną. Małżeństwo było uznawane za topową parę w świecie show-biznesu i sportu. Jednak zanim piosenkarka zaczęła być z gwiazdą piłki nożnej, związała się z synem prezydenta Argentyny Antonio de la Ruą. Mężczyzna pełnił również funkcję menadżera artystki. Jak się okazało, chwilę po rozstaniu ukochany pozwał Shakirę na miliony dolarów.
Reklama.
Reklama.
Niedawno media obiegła informacja o głośnym rozstaniu Shakiry i Gerarda Pique. Para była w związku przez dwanaście lat i doczekała się dwójki dzieci
Wokalistka właśnie dla gwiazdora piłki nożnej zostawiła wieloletniego partnera, który był także jej menadżerem
Kiedy związek kolumbijskiej piosenkarki i argentyńskiego adwokata dobiegł końca, ten postanowił pozwać ją na miliony dolarów
Kiedy Shakira i Antonio de la Rua poznali się, niespełna rok później byli już zaręczeni. Mimo że para była ze sobą ponad dekadę, nigdy się nie pobrali. W 2011 roku wokalistka poinformowała, że ich związek to już przeszłość, mimo tego nadal ze sobą współpracowali.
"W sierpniu 2010 r. podjęliśmy decyzję o daniu sobie czasu w naszym związku. Uważamy separację za tymczasową, gdyż nadal jesteśmy partnerami w życiu biznesowym i zawodowym" – informowała wówczas Shakira.
Antonio de la Rua pozwał Shakirę na miliony dolarów, kiedy odeszła do Pique
Nie trzeba było długo czekać, by wyszło na jaw, że kolumbijska piosenkarka jest zakochana. Chwilę później sama podała do wiadomości publicznej, że jej nowym wybrankiem jest Gerard Pique. Kilka miesięcy później całkowicie zakończyła współpracę z byłym partnerem.
Wieść o zakończeniu współpracy wstrząsnęła argentyńskim adwokatem. Media bardzo szybko obiegła informacja o tym, że argentyński adwokat postanowił pozwać swoją ukochaną. W pozwie sądowym Antonio de la Rua tłumaczył, że to właśnie dzięki jego zasługom kariera Shakiry nabrała tempa. Mało tego, gdyby nie on wokalistka nigdy nie zdecydowałaby się nagrać wielkiego hitu "Hips Don't Lie".
W rezultacie Argentyńczyk zażądał od wokalistki zadośćuczynienia w wysokości 100 milionów dolarów za straty poniesione w wyniku zerwania umowy.
Przy okazji rozstania Shakiry i Gerarda Pique, który zostawił wokalistkę dla młodszej kobiety, dziennikarz Andres Guerra przeanalizował relacje kolumbijskiej piosenkarki. Jak sam przyznał artystka przed laty zachowała się niemalże identycznie jak gwiazdor piłki nożnej, zostawiając swojego wieloletniego partnera dla młodszego mężczyzny. W związku z tym niezrozumiałe dla niego jest, dlaczego na piłkarza wylała się fala krytyki.
"Gdy ona zaczęła relację z Pique, zaraz po mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki w 2010 roku, była jeszcze w związku z Argentyńczykiem Antonio de la Ruą. Rozstanie potwierdziła dopiero rok później, całe miesiące po tym, jak wyjawiła, że związała się z Pique. Innymi słowy, zaczęła tajny związek z młodszym o 10 lat chłopaczkiem i nikt jej za to nie osądzał. Na tym polega właśnie ironia. Teraz gdy Pique zostawił ją dla młodszej o dekadę dziewczyny, ona ma czelność go krytykować" – mówił dziennikarz.