– Jeżeli doszłoby do niego jeszcze raz, to zrobilibyśmy dokładnie tak samo. Nie po to chodziliśmy na protesty w koszulkach z napisem "konstytucja", żeby później tę konstytucję łamać, uchwalając [tę] ustawę – powiedział w nowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" lider Polski 2050, Szymon Hołownia. Odniósł się tym samym do słynnego już, styczniowego głosowania nad zmianami w Sądzie Najwyższym.
Przypomnijmy: Zdaniem PiS przyjęcie zmian miało przybliżyć Polskę do uzyskania środków z KPO (projekt jest teraz w Senacie). Politycy pozostałych partii opozycyjnych (PO, PSL i Lewicy) w większości wstrzymali się wówczas od głosu, a Polska 2050 zagłosowała przeciw. W kuluarach politycznych mówiono, że Hołownia swoją decyzję podjął w ostatniej chwili, co za złe miał mu m.in. Donald Tusk.
– W środę ustalenia były jasne dla wszystkich: wstrzymujemy się od głosu. W nocy ze środy na czwartek zaczęły do nas docierać informacje, że Hołownia zmienia zdanie, rzekomo pod wpływem jakichś 'konsultacji', nie wiadomo z kim – skarżyli się politycy w rozmowie z WP.pl. Hołownię nazwano też "grabarzem wspólnej listy".
Czytaj też: Tusk czuje się wykorzystany przez Hołownię. Opozycja nazywa go "grabarzem" wspólnej listy
Polityk w rozmowie z "Rz" przekonuje, że wspólna lista niesie za sobą "bardzo duże ryzyka". – 10 proc. elektoratu opozycyjnego jest [wtedy] zdemobilizowane, zostaje w domu, bo nie ma dla siebie opcji wyboru. I w siłę rośnie Konfederacja – dodał.
– Naszą wstępną decyzję podejmiemy w lutym, bo wtedy zakończy się cykl rozmów i spotkań w terenie, które pozwalają nam wsłuchać się w to, czego potrzebują dzisiaj nie politycy, nie komentatorzy, nie eksperci medialni z Warszawy, tylko ludzie. Skończy się też wtedy cykl badań, które prowadzimy – przyznał.
Dodał także, że "poza Warszawą" ludzie nie żyją sprawą KPO, a innymi sprawami. – Ludzie dzisiaj dyskutują o cenach ciepła i o tym, dlaczego są okradani przez PGNiG i inne rządowe agendy – skwitował.
Hołownia zdecydowanie stwierdził: "nigdy nie zawrzemy ani koalicji, ani żadnego porozumienia politycznego, czy na poziomie centralnym, czy samorządowym, z PiS i Solidarną Polską".
W ostatnim czasie w sondażach testowano też inny, potencjalny format koalicyjny dla Polski 2050 – chodzi o porozumienie z PSL. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, ten scenariusz mógłby się okazać całkiem korzystny dla obu ugrupowań:
To pierwszy taki sondaż. Sprawdzono efekt możliwego porozumienia Hołowni z Kosiniakiem-Kamyszem
Pytany, czy jego zdaniem Donald Tusk jako lider opozycji w nadchodzących wyborach parlamentarnych mógłby być dla niej swojego rodzaju obciążeniem, Hołownia stwierdził: - Tusk, polityk z olbrzymim doświadczeniem i kapitałem, jest też politykiem, który ma obciążenia. Część tych obciążeń to niezgoda ludzi na to, co było przed 2015 rokiem.
Dodał także, że jego zdaniem – jeśli opozycja nie wyciągnie wniosków z przegranych wyborów w 2015 roku – to teraz też nie wygra. Potępił jednocześnie ataki na lidera PO.
– Donald Tusk stoi dzisiaj przed trudnym wyborem – podkreślił Hołownia, dzieląc się też teorią, że to "Rafał Trzaskowski wysunie się na polityczne czoło w Platformie", a dotychczasowy lider PO będzie musiał podjąć decyzję, czy usunąć się w cień i dać więcej przestrzeni prezydentowi Warszawy.
Przypomnijmy: Trzaskowski zajął ostatnio pierwsze miejsce w sondażu ws. kandydatów na potencjalnego lidera opozycji. Z kolei w sondażu przeprowadzonym przez Instytut Badań Spraw Publicznych dla StanPolityki.pl wynika, że Polacy wskazywali go również najczęściej jako potencjalnego kandydata na prezydenta Polski. Do drugiej tury mógłby przejść z potencjalnych kandydatem PiS, Mariuszem Błaszczakiem.
Czytaj też: Zaskakujący kandydat PiS w sondażu prezydenckim. Oto jak wypadłby w starciu z Trzaskowskim