W styczniu Zachód oficjalnie zdecydował, że do Ukrainy trafią czołgi z Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA oraz kilku innych państw NATO, w tym z Polski. Po tych decyzjach, o udzieleniu pomocy Ukrainie zaczęła myśleć również Szwajcaria, która nie może oficjalnie pomagać żadnej ze stron ze względu na swoją neutralność. Jednak rząd w Bernie wpadł na oryginalny pomysł w tej sprawie.
W czwartek 2 lutego zagraniczne media poinformowały, że Szwajcaria miałaby przekazać Polsce swoje czołgi Leopard, dzięki czemu nasz kraj będzie mógł je przekazać dalej do Kijowa. W ten sposób czołgi nie dotarłyby bezpośrednio ze Szwajcarii na front. Zauważmy, że 96 takich czołgów stoi nieużywanych w hali we wschodniej Szwajcarii. Propozycja eksportu czołgów będzie przedmiotem piątkowej debaty w Bernie. – Jesteśmy neutralni i tacy pozostaniemy, ale w obecnej sytuacji w rzeczywistości uniemożliwiamy naszym zachodnim partnerom wspieranie Ukrainy – przekazał szwajcarski polityk Thierry Burkart w rozmowie z Politico. – Nie możemy porzucić szwajcarskiej neutralności, ale musimy rozmawiać o tym, jakie mamy możliwości wspierania krajów, które opowiadają się za tymi samymi demokratycznymi wartościami co Szwajcaria – mówiła posłanka z centrowej partii FDP Maja Riniker.
Z kolei mer Kijowa Witalij Kliczko w zeszłym miesiącu wzywał Szwajcarię do przemyślenia swojego stanowiska. – Proszę Szwajcarię o dostarczenie broni obronnej, która chroni ludzkie życie – powiedział, dodając, że "jeśli chodzi o prawa człowieka, życie i śmierć, wojnę i pokój, nie można być neutralnym".
Przypomnijmy, że sojusznicy Putina zaczęli mu się przeciwstawiać. Iran, który jest głównym dostawcą broni dla Rosji, ostatnio postawił się Putinowi. Minister spraw zagranicznych Iranu Hosejn Amir Abdollahijan stwierdził, że mimo dobrych stosunków, Iran nie uzna roszczeń terytorialnych Rosji w związku z wojną w Ukrainie.
– Pomimo doskonałych stosunków między Teheranem a Moskwą, nie uznaliśmy aneksji Krymu. Nie uznaliśmy oderwania Ługańska i Doniecka od Ukrainy, bo obstajemy przy naszej konsekwentnej zasadzie w polityce zagranicznej – powiedział minister Abdollahijan. Podobne słowa wypowiedział także prezydent Serbii. Aleksandar Vučić, wieloletni sojusznik Putina, udzielił wywiadu dla serbskich mediów, w którym odrzucił roszczenia terytorialne Władimira Putina dotyczące Ukrainy. Vučić przez ostatnie lata odbył dziesiątki spotkań z rosyjskim przywódcą. Wówczas jednak stwierdził, że nie rozmawiali od "wielu miesięcy". – My od samego początku mówiliśmy, że nie jesteśmy w stanie i nie możemy poprzeć rosyjskiej inwazji na Ukrainę – powiedział. Dodał: "Dla nas Krym to Ukraina, Donbas to Ukraina – i tak pozostanie".