
Sebastian Fabijański po raz pierwszy zadebiutował na gali Fame MMA w roli zawodnika. Aktor podczas walki zaprezentował się pod pseudonimem Alterboy i zmierzył się z raperem Wacławem Osieckim. Wac Toja w pierwszych sekundach zafundował Fabijańskiemu cios w krocze, a już po kilkunastu sekundach popchnął go na siatkę, po czym nie mógł wstać. Walka zakończyła się nokautem po 35 sekundach, a zwycięzcą został Wac Toja.
Po wszystkim Sebastian Fabijański postanowił skomentować to wydarzenie. Wyznał, że nie zamierza dalej brać udziału w gali. "Za wiele nie pamiętam. Ta cała sytuacja dała mi tyle emocji, których ja nie chcę. Ja jestem z innej gliny, innego świata. Nie chcę mi się walczyć o uznanie. Przyjąłem taką narrację, że będę się z każdym przepychał" – poinformował aktor.
W trakcie jego wypowiedzi publiczność gwizdała, na co zareagował prowadzący gali, by pozwolili dokończyć Fabijańskiemu.
Sebastian Fabijański
gala Fame MMA
Sebastian Fabijański o swojej karierze zawodowej i opinii publicznej
Korzystając z okazji swojego debiutu podczas gali Fame MMA, Fabijański przed pierwszą walką udzielił wywiadu w podcaście "Robimy Fame" na kanale Betclic Polska, w którym odniósł się do wejścia w świat freak-fightów. Odpowiadając na pytanie prowadzącego, kim tak naprawdę się czuje, Fabijański nawiązał do potrzeby szufladkowania ludzi przez opinię publiczną.
– To ludzie mają potrzebę szufladkowania mnie (...) ja po prostu robię, co chcę w życiu. I to jest moja największa wada (...), bo w większości przypadków, ludzi w***wia to, że są ludzie, którzy mogą robić, co chcą, bo większość robi to, co musi – przyznał aktor.
Czytaj także: Fabijański dał "popis" w jednej warszawskich knajp. Wymusił zamknięcie kuchni i kazał gościom wstać
– Dopóki ja jestem i dobrze się czuję – wyglądam, jak wyglądam; jeżdżę, czym jeżdżę; na ręku mam to, co mam na ręku – dopóty będę budził tę nienawiść. A w momencie, gdyby mnie zabrakło, to wszystko by zniknęło. I nagle by została opinia "TO BYŁ GOŚĆ". I to by było na 100% (…) Jestem przekonany, że to wku***a (...) Mówiłem, że jak pójdę do FAME’u to będzie mój koniec w show-biznesie. To właśnie się skończyłem – poinformował.
Zobacz także