
Maja Bohosiewicz to jedna ze znanych i lubianych polskich aktorek. Prywatnie jest siostrą aktorki Soni Bohosiewicz i żoną biznesmena Tomasza Kwaśniewskiego, z którym doczekała się dwójki dzieci: 6-letniego syna Zacharego i 5-letniej córki Leonii. Ostatnio można było ją również zobaczyć w roli prowadzącej pierwszego polskiego reality show na Netflixie "Love Never Lies".
W tym roku, jak większość celebrytów Bohosiewicz postanowiła wystawić na aukcję z okazji 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kolację, którą sama przygotuje w jednej z warszawskich restauracji. Artystka przyznała, że to może być bardzo udany wieczór, ale z drugiej strony coś może pójść nie kompletnie po jej myśli. Mimo wszystko chodzi o dobrą zabawę w szczytnym celu.
"Chcemy się pobawić i trochę powygłupiać przy tym, zrobić coś dobrego. Dlatego wymyśliliśmy, że w tym roku Majka wchodzi na kuchnię i serwuje kolację w mojej asyście. Nie wiem, kto się odważy, ale obiecuję, że będzie wesoło. My zadbamy, aby ten wieczór był pełen wrażeń, a Ciebie prosimy o licytację na 31. Finał WOŚP. Chcemy wygrać z sepsą! Gramy dla wszystkich – małych i dużych" – napisano w opisie aukcji.
Czytaj także: Bohosiewicz mówi, dlaczego rzuciła alkohol. "Powinien znikać z przestrzeni publicznej"
Maja Bohosiewicz zaskoczona, kto wygrał jej licytację dla WOŚP
Jak się finalnie okazało. Licytację wygrał... mąż aktorki Tomasz Kwaśniewski, który za kolację serwowaną przez własną żonę zapłacił 24 300 złotych. Maja Bohosiewicz nie kryła swojego niedowierzania zaistniałą sytuacją, co wyraźnie dała do zrozumienia w relacji na swoim Instagramie.
Maja Bohosiewicz
instagram.com
Aktorka zażartowała sobie, że jej ukochany zrobił to celowo, by jego żona nie spędziła wieczoru z innym mężczyzną. "Jakiś dzban obcy będzie z moją żoną gadał, w knajpach siedział... To tyle w temacie zazdrości w naszym związku, nie ma jej, jest pełne zaufanie" – podsumowała.
Zobacz także