Eliza i Trybson bardzo aktywnie prowadzą swoje social media. Nieustannie pozostają w kontakcie ze swoimi fanami, którym często zdradzają szczegóły swojego życia prywatnego. Jakiś czas temu Eliza pochwaliła się w mediach społecznościowych, że poszukują nowego domu dla swojej rodziny, a także planują przeprowadzkę.
Ostatnio w zorganizowanym "Q&A" na Instagramie fani zainteresowali się, na jakim etapie są poszukiwania nowego lokum i czy udało się już sfinalizować transakcję. Niestety Eliza zdradziła, że na ten moment nowego domu nie będzie, ponieważ padli ofiarą perfidnego oszustwa.
Tak więc z grubej rury i najkrócej, jak mogę: tak, zostaliśmy oszukani na pieniądze o wartości domu. Szukałam gniazdka dla naszej rodzinki w Warszawie ponad rok, a gdy już je wreszcie znalazłam, podpisaliśmy umowę i mieliśmy się wprowadzać. Wtedy zaczęły się schody. Wpadliśmy w pułapkę okropnego oszusta i nie mamy ani pieniędzy na dom, ani domu.
Celebrytka przyznała, że dokładnie rok temu ktoś zniszczył jej największe marzenie. W ostatnim czasie jej aktywność w mediach zmalała, ponieważ nadal nie jest w stanie pozbierać się po tym, co spotkało jej rodzinę.
"Nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiała Wam o tym opowiedzieć bardziej szczegółowo bez utraty łez, bo już płaczę, jak to piszę. Jest to dla mnie trudne i chyba najgorsze przeżycie, jakie miałam w życiu. Nikomu nie życzę utraty wszystkiego, na co czekało się tyle lat" – poinformowała małżonka Trybsona.
Po tym, jak zdecydowała się na szczere wyznanie swoim fanom, Eliza Trybala bardzo szybko tego pożałowała. Jak sama przyznała, wiele osób przekręciło jej słowa i źle zrozumiało kontekst jej opowieści, a także podkreśliła, że nigdzie nie wspominała o stracie wszystkich oszczędności.
"Ludzie zaczęli sobie dopowiadać historie. Np. taką, że straciliśmy WSZYSTKIE swoje pieniądze i zaraz będziemy robić zbiórkę na dom… Straciliśmy ogromne pieniądze na dom i kropka. Nie pisałam nic więcej, że straciliśmy wszystkie nasze oszczędności i teraz nie mamy za co żyć. Spokojnie" – zaapelowała celebrytka.
"Pieniądze rzecz nabyta, raz są, raz ich nie ma. Zawsze sobie dobrze radziliśmy i radzić będziemy. Najważniejsze co w życiu mam – dzieci, męża, rodzinę, przyjaciół i spokój ducha. Na pieniądze nie narzekam, chociaż zabrano nam wiele" – dodała po chwili.
Eliza poinformowała również, że sprawą zajmuje się prokuratura i szczerze wierzy w to, że niebawem wszystko się wyjaśni. Na sam koniec poprosiła swoich fanów, by więcej nie poruszali tego tematu, gdyż nie jest jej łatwo o tym rozmawiać. "Wracając do tych wspomnień, tylko pogarsza się mój stan psychiczny, a tego bym nie chciała. Dosyć w tym temacie wylałam łez" – podsumowała.