Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że powstanie styczniowe to "kretynizm".
Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że powstanie styczniowe to "kretynizm". Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta

Janusz Korwin-Mikke nie boi się wypowiadać poglądów. Nawet, jeśli spotka go za to krytyka. Tym razem w odpowiedzi na zbliżające się obchody 150. rocznicy powstania styczniowego stwierdził, że ten zryw to "kretynizm", a my powinniśmy skupić się na upamiętnianiu zwycięskich walk.

REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke krytycznie ocenił planowane obchody powstania styczniowego. Jego zdaniem ten zryw był "kretynizmem". Przekonuje, że zamiast upamiętniać walki, które od początku były skazane na porażkę, powinniśmy skupić się na tych udanych.
Janusz Korwin-Mikke
w rozmowie z fronda.pl

Jeżeli jest gorszy kretynizm niż powstanie warszawskie, to jest nim powstanie styczniowe. Było absolutnie bez szans, nawet jakichkolwiek szans. Było robione bez głowy na czystym porywie ludzi, którzy nie chcieli iść do wojska bo była branka. Absolutnie żadnych szans wtedy nie było. Jeszcze Powstanie Listopadowe miało jakieś ręce i nogi. Dlaczego tak nie czcimy Powstania Wielkopolskiego, zaczęło się o podobnej porze roku i było udane? Tylko to kretyńskie i idiotyczne. CZYTAJ WIĘCEJ


W rozmowie z portalem fronda.pl dodał też, że w obchodach upamiętniających powstanie styczniowe weźmie udział tylko, jeśli będą "symbolicznym procesem", skazującym tych, którzy ten zryw wywołali, na "pięć lat kryminału". Zapewnia jednak, że nie ma zamiaru krytykować wszystkich powstańców, a tylko tych, którzy je rozpoczęli.
Janusz Korwin-Mikke słynie z budzących kontrowersje poglądów. W czasie paraolimpiady w Londynie, gdy na swoim blogu stwierdził, że powinniśmy oglądać tylko "zdrowych i pięknych, a nie zboczeńców i inwalidów".