Meghan Markle przegrała. Ma zjawić się w sądzie i odpowiedzieć na zarzuty
Kamil Frątczak
09 lutego 2023, 15:36·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lutego 2023, 15:36
Aferom z Meghan Markle i księciem Harrym w rolach głównych końca nie widać. Jak donoszą brytyjskie media, prawnicy księżnej Sussexu ponieśli porażkę. Wyszło na jaw, że będzie musiała zjawić się w sądzie i odpowiedzieć na 38 zarzutów swojej przyrodniej siostry. Markle ma także złożyć zeznania w sprawie o zniesławienie.
Reklama.
Reklama.
Meghan Markle i książę Harry nieustannie pozostają na językach całego świata. Wszystko za sprawą ich serialu dokumentalnego na Netfliksie, a także autobiografii księcia Harry'ego "Spare"
Jak się okazało prawnicy księżnej Sussexu ponieśli porażkę. Będzie musiała zjawić się w sądzie i odpowiedzieć na zarzuty swojej przyrodniej siostry
Tymczasem sprawę udało się odroczyć. Markle ma trochę czasu, żeby przygotować się na niewygodne pytania
To, że Meghan Markle chciała zablokować sprawę o zniesławienie, która została jej wytoczona przez przyrodnią siostrę Samanthę Markle, nie jest żadną tajemnicą. Księżna wraz z mężem musieliby składać zeznania pod przysięgą i byłoby to dla nich niebezpieczne ze względu na niewygodne pytania.
Cała sytuacja ma miejsce już prawie od roku, a prawnicy żony księcia Harry'egojuż w marcu ubiegłego roku zapewniali, że dołożą wszelkich starań, by do rozprawy nie doszło. Jak donoszą brytyjskie media, "The Telegraph" oraz "The Times", sędzia Charlene Edwards Honeywell nie przychyliła się do prośby prawników.
Markle wezwana do sądu. Musi odpowiedzieć na zarzuty przyrodniej siostry
Jak się okazało przyrodnia siostra Meghan, zażądała 57 tys. funtów odszkodowania za ich wypowiedzi na jej temat podczas wywiadu z Oprah Winfrey, a także w biografii "Meghan i Harry. Chcemy być wolni". Jak twierdzi Samantha Markle ich słowa "upokorzyły ją, zawstydziły i uczyniły ofiarą nienawiści całego świata".
Kobieta zażądała również, aby księżna Sussexu złożyła trzydzieści osiem odrębnych zeznań. Chce aby potwierdziła, że siostra zabierała ją do lokalnego centrum handlowego, odwoziła ją do szkoły, a nawet, by przyznała, że ani królowa Elżbieta II, ani król Karol III nie byli rasistami.
Do tej pory udało się przesunąć termin rozprawy. Książę Harry i Meghan Markle zamiast pod koniec lutego, mają składać zeznania w lipcu. Prawnicy książęcej pary na ten moment odmówili przedstawiania jakichkolwiek dowodów w tej sprawie, a zarzuty przyrodniej siostry księżnej Sussexu nazwali "niejasnymi" i oderwanymi od rzeczywistości.
Prawnicy podjęli narrację, że większość oświadczeń, nie podlega zaskarżeniu, gdyż Meghan Markle ich nie złożyła. Z kolei te, które się potwierdzają, były jej "zasadniczo prawdziwymi w każdy przypadku" opiniami.
Meghan Markle i książę Harry nie brylują na hollywoodzkich salonach
Zainteresowanie mediów nie przekłada się na wpływy Markle i księcia Harry'ego wśród hollywoodzkich elit, a zwłaszcza obracanie się w towarzystwie gwiazd amerykańskiego show-biznesu. W Zjednoczonym Królestwie nieustannie mogli liczyć na spotkania towarzyskie i bankiety.
Jak się okazało, po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych sytuacja wygląda zgoła inaczej. Zagraniczne media donoszą, że pobyt Meghan i Harry'ego za oceanem okazał się porażką. Podobno książę Harry bardzo wyczekiwał przeprowadzki z nadzieją na kontakty z gwiazdami show-biznesu. Jednak zainteresowanie royalsami jest znikome.