TVN próbuje cenzurować debatę publiczną, co wywołało "oburzenie opinii publicznej w Polsce" – grzmieli we wtorek w Strasburgu europosłowie Prawa i Sprawiedliwości na czele z Beatą Mazurek. Taką reakcję wywołał pozew wobec redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza za jego słowa o tym, że "TVN kłamie".
Reklama.
Reklama.
Grupa TVN pozwała Tomasza Sakiewicza za słowa o tym, że "TVN kłamie" i "podaje informacje, które chronią Putina"
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" wystąpił w otoczeniu europosłów PiS, którzy na konferencji prasowej określili pozew mianem "cenzury prewencyjnej"
Delegacja PiS wysłała list do koncernu Discovery, w którym żąda wycofania pozwu
Sakiewicz i europosłowie PiS o pozwie TVN. "Cenzura prewencyjna"
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie" i Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz został pozwany wraz z portalem Niezalezna.pl przez TVN za naruszenie dóbr osobistych słowami o tym, że "TVN kłamie" i "TVN podaje informacje, które chronią Putina". Stacja domaga się przekazania 100 tys. zł na cele charytatywne.
– Te działania stacji TVN mają jednoznaczne znamiona cenzury prewencyjnej i wywołały oburzenie opinii publicznej w Polsce – grzmiała na konferencji prasowej w Strasburgu europosłanka PiS Beata Mazurek, cytując treść listu wysłanego do Warner Bros Discovery, czyli amerykańskiego właściciela TVN.
Mazurek stwierdziła, że działania TVN "budzą szczególne wątpliwości w kontekście wolności słowa i prasy, na których straży stoi zarówno polska, jak i amerykańska konstytucja".
Na konferencji w Strasburgu obecny był też sam Tomasz Sakiewicz, który oznajmił, że "generalnie niezbyt często występuje w otoczeniu polityków, ale robi jeden wyjątek, kiedy rzecz dotyczy wolności słowa i gdy trzeba o te wolności się upomnieć". Dodał, że nie jest dla niego "wielkim problemem" sam pozew – ale "ogromne kontrowersje" budzi co innego.
– Otóż TVN w trybie tzw. zabezpieczenia sądowego wystąpił o zakaz jakiejkolwiek krytyki, w której zawarte byłyby słowa "manipulacja" czy "kłamstwo". Generalnie krytyka mediów powinna dotyczyć przede wszystkim tego, że manipulują czy kłamią. Zatem w jakich sprawach można ich krytykować? Że mają złą grafikę albo że mniej lub bardziej przystojnego prowadzącego? Otóż nie. Chodzi o to, aby krytykować media, również nas, kiedy zdarzy się jaka pomyłka czy (...) celowa manipulacja – stwierdził Sakiewicz, cytowany przez PAP.
Sakiewicz z pozwami od Tuska
Samemu Sakiewiczowi nie są obce pozwy za naruszenie dóbr osobistych. W styczniu pisaliśmy o jego nadchodzącym starciu sądowym z Donaldem Tuskiem. "Gazeta Polska Codziennie" została bowiem pozwana przez Donalda Tuska. Informację o pozwie podał sam Sakiewicz w rozmowie z prawicowym serwisem niezalezna.pl.
– Tusk zażądał mnogich przeprosin w naszych tytułach, zarówno papierowych, jak i internetowych, ale w pozwie nie znalazłem informacji o konkretnych kwotach – powiedział prawicowy publicysta.
Pozew dotyczy okładki tygodnika, na której Donalda Tuska przedstawiono z literą "Z" (symbolem rosyjskiej agresji na Ukrainę) na czole. Według jej twórców miało to być nawiązanie do słów byłego premiera.
Wcześniej Tusk pozwał samego Sakiewicza za słowa wypowiedziane w marcu 2022 roku na antenie TVP Info. – Tylko przez to, że jeszcze przez dwa lata żył Lech Kaczyński, zanim Tusk pozwolił go zabić Władimirowi Putinowi, nie udało się tych działań podjąć na tyle mocno i na tyle głęboko, że mogliśmy to w trakcie rządów PiS odkręcić – powiedział prawicowy publicysta.