W środę 15 lutego Bruksela skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy przeciwko ośmiu państwom członkowskim, chodziło o ochronę sygnalistów. Niestety wśród niechlubnej ósemki znalazła się Polska, co więcej to już druga skarga wobec działań naszego kraju – wcześniej Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce z powodu działalności Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu
Co więcej, w środę 15 lutego Komisja Europejska podjęła decyzję o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości spraw m.in. przeciwko Polsce w związku z brakiem transpozycji do prawa krajowego dyrektywy w sprawie ochrony sygnalistów
Polska na czarnej liście Brukseli
Komisja Europejska podjęła w środę decyzję o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości spraw przeciwko Czechom, Niemcom, Estonii, Hiszpanii, Włochom, Luksemburgowi, Węgrom i właśnie Polsce.Dyrektywa miała zobowiązać państwa członkowskie do zapewnienia sygnalistom skutecznych kanałów poufnego zgłaszania naruszeń przepisów UE, a także utworzenia solidnego systemu ochrony przed działaniami odwetowymi.
Kim są sygnaliści? W rozumieniu ustawy to osoba, która zgłasza lubujawnia informacje na temat naruszeń, uzyskane w trakcie wykonywanej przez nią pracy w sektorze publicznym lub prywatnym. Dzięki unijnej dyrektywie zgłoszenia te powinny następować za pośrednictwem bezpiecznego systemu, który gwarantuje pracownikom poufność.
Więc potencjalny sygnalista musi mieć pewność, że jego działania nie będą niosły za sobą działań odwetowych, ze strony przedsiębiorstwa. Polska miała swoją szansę na wdrożenie rozwiązań, które zapewnią sygnalistom możliwość bezpiecznego zgłaszania naruszeń UE, ale tego nie zrobiła.
Czas na wdrożenie już minął, ponieważ państwa członkowskie miały przetransponować środki niezbędne do wykonania dyrektywy do 17 grudnia 2021 r. Tym samym Polska trafiła na czarną listę Brukseli.
"Dyrektywa odgrywa kluczową rolę w egzekwowaniu prawa Unii w szeregu ważnych obszarów polityki, w których naruszenia prawa Unii mogą szkodzić interesowi publicznemu - od ochrony środowiska, zamówień publicznych, usług finansowych, bezpieczeństwa jądrowego i bezpieczeństwa produktów po ochronę interesów finansowych Unii" – podała KE.
Minister do spraw UE Szymon Szynkowski vel Sęk mówił natomiast, że Komisja Europejska ogłosiła dzisiaj wobec wielu państw członkowskich, m.in. Bułgarii, Grecji, Austrii, Niemiec czy Belgii, cały szereg decyzji dotyczących postępowań naruszeniowych. – Niektóre decyzje dotyczą postępowań prowadzonych wobec Polski – dodał.
Jak przekazał minister, w czterech przypadkach Komisja zamknęła prowadzone postępowania naruszeniowe, uznając przedstawione przez Polskę argumenty. – W czterech przypadkach zdecydowała o skierowaniu skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE, w trzech - o przejściu do etapu wysłania tzw. uzasadnionej opinii – dodał Szymon Szynkowski vel Sęk.
Komisja Europejska złożyła skargę na TK Przyłębskiej
Trafienie na "czarną listę" Brukseli to już drugi raz w ostatnim czasie, gdy Polska może mieć kłopoty z powodu nieprzestrzegania unijnych dyrektyw. Wcześniej Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu.
Skarga, którą Komisja Europejska wystosowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczyła trzech kwestii:
wyroków TK kwestionujących zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym;
kwestii obecności w TK tzw. sędziów-dublerów, czyli osób, które zajęły miejsca wybranych przez Sejm sędziów Trybunału, których powołania odmówił prezydent Andrzej Duda;
sposobu wybrania w 2016 r. Julii Przyłębskiej na prezes TK (nastąpiło to bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału).
Skarga na Polskę odsuwa jeszcze bardziej wizję pieniędzy z KPO, gdyż to właśnie TK kierowany przez Przyłębską ma rozpatrzyć konstytucyjność ustaw, które miałyby uruchomić te środki.