
Parafie otwierają się na nowe technologie i coraz częściej pozwalają, by wierni kontaktowali się z nimi przez internet. W niektórych parafiach chęć przyjęcia kolędy potwierdza się SMS-em lub e-mailem. Część sięga nawet po Facebooka i Twittera. Jednak wielu księży nieufnie podchodzi do takich form komunikacji i deklaruje, że u nich na razie wszystko po staremu.
Także e-mailem mogą zamawiać kolędę wierni z salezjańskiej parafii Świętej Rodziny w Pile. Salezjanie utworzyli nawet specjalny adres do tego celu. Jednak to nie wszystko. Parafia ma też swoje konto na Twitterze, gdzie na bieżąco informuje o tym, co się w niej dzieje. Przez Twittera wierni mogą także umawiać się na kolędę. CZYTAJ WIĘCEJ
Ksiądz tamtejszej parafii zdradza, że z tej możliwości skorzystało na razie około 200 osób. Jak tłumaczy w rozmowie z "Życiem Warszawy" prof. Maria Libiszowska-Żółtkowska, socjolog religii z Uniwersytetu Warszawskiego, takie innowacje to przede wszystkim próba przyciągnięcia młodych wiernych, którzy podczas kolęd albo są w pracy, albo specjalnie zamykają drzwi. Ostrzega jednak, że część z nich może wykorzystać nowe technologie i nie zostawać do końca mszy, by wysłuchać ogłoszeń. Także niektórzy księża podchodzą do internetu nieufnie. Przyznają, że nie czytają maili, a o tym, czy ktoś przyjmie kolędę dowiadują się wysłani wcześniej ministranci.

