Czujecie ten lekki niepokój, wchodząc na przejście dla pieszych? Czy kierowca na pewno się zatrzyma? Pewien mężczyzna ze Szczecina raczej nie ma takich wątpliwości. Wszedł na pasy i zaczął... tańczyć. Kierowca był jednak bardzo cierpliwy. Nie mógł się jednak powstrzymać od skomentowania na koniec jego popisów. I nie ma co się dziwić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na youtube'owym kanale "STOP CHAM" pojawiło się nagranie ze Szczecina.
Widzimy na nim pieszego, który specjalnie powoli przechodzi przez przejście i tańczy, by wkurzyć kierowców.
Czy za takie zachowanie można dostać mandat?
W zeszłym roku zmieniły się przepisy dotyczące m.in. przejść dla pieszych. Do tej pory piesi mieli pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy już byli na pasach. Teraz kierowcy mają obowiązek ich przepuścić, gdy ci wchodzą na jezdnię. Muszą też odpowiednio zwolnić, dojeżdżając do przejścia.
Oczywiście piesi też muszą zachować szczególną ostrość przy zbliżaniu się do przejścia. Przepisy zmieniły się dla nich, by zwiększyć ich bezpieczeństwo, ale są osoby, które tego nadużywają. Jak pewien mieszkaniec Szczecina.
Na filmiku zatytułowanym "Szeryf przejścia dla pieszych w Szczecinie" widzimy, jak pieszy podchodzi do przejścia, na moment się zatrzymuje, a kierowcy, w tym autor nagrania, elegancko się zatrzymują. Mężczyzna wchodzi na pasy i stawia malutkie kroki. Po chwili nawet staje, a potem zaczyna tańczyć, coś, co miało przypominać "moonwalk" - słynny taniec Michaela Jacksona.
Całe jego przejście przez krótkie pasy trwa 32 sekundy, ale dłuży się w nieskończoność. Gdy w końcu łaskawie przeszedł na drugą stronę, kierowca przejeżdżający przez przejście uchylił okno i zapytał: "Wszystko w porządku z głową?". Nagranie pochodzi z 17 lutego i już zostało wyświetlone ponad 338 tys. razy. Twórcy kanału dodali podpis: "Ten jegomość czuje się tam bardzo swobodnie i bezpieczny", a internauci śmieją się z sytuacji, ale też czują irytację.
"W końcu trafi na osobę, która pomoże mu sprawniej ogarnąć roztańczone kończyny, "Narodziła się nowa gwiazda na osiedlu", "Czasem się zastanawiam, czy bycie pieszym nie powinno być obarczone egzaminem", "Celebryta chciał być na YouTube i jest", "Szkoda, że w pobliżu nie było policji" – czytamy w komentarzach. Internauci chwalą też kierowcę za "anielską cierpliwość".
Gdyby obok była policja, pieszy mógłby dostać naganę lub mandat wynoszący 500 zł za "Tamowanie lub utrudnianie ruchu" ruchu. Art. 14. "Prawa o ruchu drogowym", a konkretnie punkt 3., jasno wskazuje, że pieszemu zabrania się "zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko". Nie ma mowy o tańczeniu, ale zakładamy, że to też wchodzi w grę.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście, z zastrzeżeniem ust. 1a.
Ustawa z dnia 25 lutego 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym, art. 1, ust. 5), pkt. a).