nt_logo

Duda na nartach nie oszczędza. Wyliczono, ile kosztuje jego ekwipunek

redakcja naTemat

01 marca 2023, 14:05 · 2 minuty czytania
Nie od dziś wiadomo, że Andrzej Duda jest wielkim fanem jazdy na nartach. Nic więc dziwnego, że głowa państwa nie szczędzi pieniędzy na swoje hobby. Oto ile prezydent Duda musiał zapłacić za sprzęt narciarski, w którym szusował ostatnio w Tatrach.


Duda na nartach nie oszczędza. Wyliczono, ile kosztuje jego ekwipunek

redakcja naTemat
01 marca 2023, 14:05 • 1 minuta czytania
Nie od dziś wiadomo, że Andrzej Duda jest wielkim fanem jazdy na nartach. Nic więc dziwnego, że głowa państwa nie szczędzi pieniędzy na swoje hobby. Oto ile prezydent Duda musiał zapłacić za sprzęt narciarski, w którym szusował ostatnio w Tatrach.
Ile prezydent Andrzej Duda wydaje na sprzęt narciarski? Fot. Artur Barbarowski/East News

Ile kosztuje sprzęt narciarski prezydenta Dudy?

Przełom tygodnia prezydent Andrzej Duda spędził w Tatrach. Najpierw bawił się na kuligu z dyplomatami, następnie w poniedziałek wziął udział w zawodach narciarskich na Polanie Szymoszkowej. Na zdjęciach z tego wydarzenia możemy podziwiać w pełnej krasie wyposażenie, w którym prezydent jeździ na nartach.


Dziennikarze "Faktu" pokusili się o sprawdzenie, ile kosztuje sprzęt narciarski prezydenta. Najdroższe są oczywiście narty: cena modelu, na którym jeździł Andrzej Duda, wynosić może od 3,3 tys. do nawet 5,5 tys. zł. Na głowie prezydent miał czerwony kask POC – jego koszt to ok. 800 zł. Tyle samo musiał zapłacić za rękawice firmy Reusch. Z kolei czerwone gogle Andrzeja Dudy potrafią kosztować nawet do 600 zł.

Jak można więc policzyć, sprzęt, w którym szusował prezydent Duda, mógł kosztować od 5,5 tys. zł do 7,7 tys. zł.

Duda zabrał dyplomatów na kulig w góry

Jak pisaliśmy w naTemat, w weekend do Zakopanego mieli przyjechać wszyscy dyplomaci akredytowani w naszym kraju. Wizyta utrzymywana była jednak w tajemnicy. Informacji nie podawała ani Kancelaria Prezydenta, ani współorganizator, czyli Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Po weekendzie pojawiło się na temat tej "wycieczki" więcej informacji. Zagraniczni dyplomaci przejechali się w kuligu Doliną Chochołowską w Tatrach. Było aż 40 sań z łącznie 150 osobami.

Potem grupa pojechała na Polanę Huciską. W tym miejscu odbyła się m.in. degustacja serów. Była tam też góralska orkiestra. Na sam koniec kuligu uczestnicy zjedli kolację w restauracji Ziębówka.

Z szacunków "Faktu" wynika, że impreza ta mogła kosztować nawet 28,8 tys. złotych. ceny kuligów w Dolinie Kościeliskiej ceny zaczynają się od 140 złotych, a w Dolinie Chochołowskiej mogą wynieść nawet 180 złotych za osobę. Z kolei w Ziębówce ceny za dwudaniowy obiad z deserem i napojem wahają się od 80 do 100 zł za osobę.

Niektórzy dyplomaci pochwali się też zdjęciami z wyjazdu. Tak zrobił na przykład ambasador Izraela w Polsce. "Polskie góry zimą to piękne miejsce na spotkania w wyjątkowym gronie. Wraz z żoną odwiedziliśmy Zakopane, aby na zaproszenie Andrzeja Dudy w gronie Ambasadorów poznać polskie Tatry. Jestem wdzięczny za wszystkie ciekawe rozmowy i gratuluję MSZ sprawnej organizacji wyjazdu!" - napisał on na Twitterze.

Przypomnijmy też, że w połowie stycznia Andrzej Duda pojawił się na trybunach Wielkiej Krokwi w Zakopanem podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich. W górach, a dokładnie w Beskidach, polska para prezydencka przebywała też od świąt Bożego Narodzenia do sylwestra.

Prezydent również podczas tamtego wyjazdu znalazł chwilę, by się zrelaksować i pojeździć na nartach w Wiśle. W sylwestra wziął udział także we wspólnym treningu z zawodnikami Uczniowskiego Klubu Sportowego Brenna-Górki.