Niesławny znachor Jerzy Zięba został uznany za winnego znieważenia i zniesławienia poznańskich lekarzy. Sprawa dotyczyła wpisu, jaki zamieścił w mediach społecznościowych po śmierci niezaszczepionego 14-miesięcznego dziecka, które rodzice chcieli leczyć w szpitalu witaminą C. Gdy dziecko zmarło, Zięba napisał o ratujących je lekarzach: "Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jest prawomocny wyrok w sprawie znanego propagatora medycyny niekonwencjonalnej Jerzego Zięby
Zięba jest winny znieważenia i zniesławienia lekarzy z Poznania
Komentując wyrok, powiedział: "należało się spodziewać takiego wyroku, dlatego że w takiej Polsce żyjemy"
Jerzy Zięba winny zniesławienia lekarzy z Poznania
W środę 1 marca został ogłoszony prawomocny wyrok w sprawie znanego propagatora medycyny niekonwencjonalnej Jerzego Zięby. Wyrok dotyczy słów, które Zięba napisał w roku 2018 na swoich mediach społecznościowych, a dotyczyły one śmierci 14-miesięcznej dziewczynki.
Uderzyły w poznańskich lekarzy, którzy ją leczyli. Zięba napisał wtedy dokładnie: "Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby, zawierające (...) bezlitosne lekarskie mózgi z licencją na zabijanie".
Komentarz dotyczył śmierci dziewczynki, która w październiku 2018 roku trafiła do Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej przy ulicy Szpitalnej w Poznaniu. Dziewczynka miała podejrzenie posocznicy. "Głos Wielkopolski" poinformował wtedy, że kiedy stan dziewczynki pogorszył się, została przetransportowana na oddział intensywnej terapii
Jak się okazało, dziecko było zarażone pneumokokami. Jego rodzice mieli być antyszczepionkowcami, ich córka nie była zaszczepiona. W szpitalu rodzice mieli się domagać podania dziecku witaminy C. Dziewczynki nie udało się uratować i zmarła.
W 2020 roku poznański sąd wydał wyrok nakazowy, uznając, że Jerzy Zięba jest winny zarzucanych mu czynów. Znachor nie zgodził się jednak z wyrokiem nakazowym i złożył sprzeciw. Z tego powodu proces toczył się w normalnym trybie.
1 marca Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd II instancji, utrzymał w mocy poprzedni wyrok. Sąd pierwszej instancji uznał Jerzego Ziębę "winnym zniesławienia i znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania".
Jerzy Zięba został skazany na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności. Poza tym zobowiązany został do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Co więcej, musi wpłacić 20 tysięcy złotych tytułem nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
Jerzy Zięba postanowił w swoim stylu skomentować wyrok. Stwierdził, że nie zgadza się z tym orzeczeniem. Jak mówił, "należało się spodziewać takiego wyroku, dlatego, że w takiej Polsce żyjemy" - cytuje go RMF FM. Dodał, że żałuje, że sprawa nie toczyła się jawnie - na czym, jak podkreślił, zależało mu - bo teraz do wielu aspektów sprawy, jak i uzasadnienia wyroku nie może się odnieść publicznie.
Zięba powiedział też: "Ja dalej to będę robił, nie przestanę. Wyrok wyrokiem, a ja o życie Polaków, szczególnie o dzieci, będę walczył".
Podkreślił, że zamieszczając wpis w mediach społecznościowych był wzburzony śmiercią dziecka. Dodał także, że dbał o zachowanie przez lekarzy anonimowości, bo celowo zmienił we wpisie imię dziewczynki, aby nie wskazywać na konkretny szpital czy odkrycie tożsamości lekarzy. Uznał, że nie było jego intencja oskarżanie konkretnych medyków.