MSWiA wydało rozporządzenie, z którego wynika, że policja dostanie podwyżki. Na całkiem sporą kwotę może liczyć szef policji, gen. Jarosław Szymczyk. Zasłynął on w ostatnim czasie tym, że w jego gabinecie eksplodował ukraiński granatnik.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska policja w ostatnim czasie zaliczyła wiele kompromitujących sytuacji
Jedną z nich był wybuch granatnika w Komendzie Głównej Policji w Warszawie
Policjanci mogą jednak liczyć na podwyżki. Sporą kwotę dostanie też szef policji
Z rozporządzenia MSWiA wynika, że o 1375 zł brutto wzrośnie miesięczna pensja szefa policji gen. Jarosława Szymczyka. Obecnie zarabia on 8543 zł. Jest to wynagrodzenie zasadnicze. Ale wraz z dodatkami jego pensja wynosi 17 tys. zł brutto.
MSWiA zaplanowało podwyżki dla policji
Wyższe pensje będą wypłacane od marca, a naliczone zostaną już od stycznia. Podstawa policyjnej pensji wzrośnie o 7,8 proc.
Ile wzrośnie wynagrodzenie zwykłego policjanta? MSWiA zaplanowało kwotę 532 złotych miesięcznie. MSWiA wyjaśnia, że skala podwyżek będzie uzależniona od "indywidualnego stażu służby oraz dodatków do uposażenia".
Dodajmy, że policja nie ma ostatnio dobrej passy. Najbardziej medialną sprawą był wybuch granatnika w KGP. Przypomnijmy, że do eksplozji wKomendzie Głównej Policji doszło w środę 15 grudnia 2022 roku. Z komunikatu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dowiedzieliśmy się wówczas, że"eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas wizyty w Ukrainie od jednego z szefów ukraińskich służb".
Kompromitujący wybuch w KGP
Generał Jarosław Szymczyk otrzymał, gdy przebywał z wizytą w Kijowie, o czym powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Co ciekawe, granatnik wjechał do Polski bez odpowiedniej kontroli. – Nie przyjmujemy zapakowanych przesyłek, a gdybyśmy mieli je sprawdzać pirotechnicznie, popadlibyśmy w obłęd – wytłumaczył komendant. Szef polskiej policji trafił wtedy do szpitala na trzydniową obserwację. Stracił słuch na kilka godzin.
Komendant główny policji nie widział w związku z tą sytuacją powodu do dymisji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśnił okoliczności otrzymania prezentu. Szymczyk poinformował, że strona ukraińska zapewniła go, iż granatnik nie zawiera materiałów wybuchowych i jest "złomem".
Gen. Jarosław Szymczyk mówił, że tuba zużytego granatnika miała zasłonięte końcówki. Z tego powodu nie było możliwe do rozpoznania czy była to uzbrojona broń. Komendant przekazał, że nie widzi na dziś powodu, aby złożyć wniosek o dymisję.
– Choć życie nauczyło mnie, by opierać się na faktach i dowodach, to w tej sprawie mam duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka – podsumował wówczas generał.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.