Papież Franciszek w rozmowie z dziennikarką Elisabettą Pique z argentyńskiego dziennika "La Nación" był pytany m.in. o wojnę w Ukrainie. Pytany, czy masakry dokonywane w tym kraju przez Rosjan można określić mianem ludobójstwa, odparł: - Ludobójstwo to pewnością techniczne słowo.
– Ale jest oczywiste, że kiedy szkoły, szpitale, schrony są bombardowane … Nie wiem, czy to jest ludobójstwo, czy nie, to trzeba zbadać. Ten termin musi być dobrze zdefiniowany, ale z pewnością nie jest to etyka wojenna, do której jesteśmy przyzwyczajeni – kontynuował papież.
Następnie stwierdził: "jestem gotów pojechać do Kijowa". – Chcę jechać do Kijowa. Ale pod warunkiem, że pojadę do Moskwy. Pójdę do obu miejsc albo do żadnego – zadeklarował. Pytany, czy zatem jego wizyta w Moskwie jest możliwa, odparł: – Nie jest niemożliwa… Nie mówię, że jest możliwa.
Franciszek poruszył też w rozmowie tematy światopoglądowe i odniósł się do "ideologii gender" (przypomnijmy: tego rodzaju określenie nie istnieje w nauce, gender to po prostu zespół zachowań i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci; są one przedmiotem studiów genderowych).
– Ideologia gender jest obecnie jedną z najniebezpieczniejszych, wykracza poza sferę seksualną. Dlaczego jest to niebezpieczne? Ponieważ osłabia różnice [między płciami – red.], a całym bogactwem mężczyzn, kobiet i ludzkości ogólnie są właśnie różnice – mówił Franciszek.
W wywiadzie zapytano go też o informacje na temat Jana Pawła II ujawnione w ostatnim reportażu TVN 24. Wynika z nich, że Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła, brał udział w tuszowaniu pedofilii i wysłał za granicę m.in. księdza Sadusia oskarżanego o ten czyn. – W tamtych czasach wszystko było tuszowane. Do czasu skandalu bostońskiego wszystko było tuszowane – powiedział Franciszek, dodając, że "to zawsze powoduje ból".
Nawiązał tym samym do historii największego skandalu katolickiego w USA opisanego przez dziennikarzy "Boston Globe" w 2002 roku (później także w filmie "Spotlight"). W jego efekcie do dymisji podało się czterech biskupów i metropolita Bostonu, którzy ukrywali czyny księży pedofilów.
Franciszek stwierdził, że kiedy afera bostońska została ujawniona, "Kościół zaczął przyglądać się temu problemowi".
Czytaj też: Reportaż TVN-u o papieżu poruszył Polaków. Oto jak zmienili zdanie na temat Jana Pawła II
Z ustaleń dziennikarza TVN 24 Marcina Gutowskiego wynika, że Karol Wojtyła – jeszcze przed tym, jak został papieżem – wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele i brał udział w ich tuszowaniu.
W reportażu powołano się na konkretne dokumenty (w tym list autorstwa Jana Pawła II, który prosił o przeniesienie jednego z duchownych do Austrii po tym, jak na jaw wyszło, że molestował nieletnich chłopców) i rozmowy ze świadkami oraz z ofiarami duchownych, którzy jeszcze w latach 60. podlegali kardynałowi Wojtyle.
Media publiczne ruszyły z kontrofensywą w tej sprawie: telewizja publiczna grzmi o "ataku na Jana Pawła II", ogłosiła też, że będzie regularnie emitować homilie Jana Pawła II. Do tej narracji przyłączają się oczywiście politycy PiS, którzy podjęli w Sejmie uchwałę w obronie papieża. Na dywanik, w związku z wyemitowaniem reportażu przez TVN 24, wezwano też ambasadora USA.
Krakowska Kuria Metropolitalna – w odpowiedzi na reportażu TVN 24 o Janie Pawle II – stwierdziła, że nad oceną życia i działalności biskupów Kościoła pracowała "duża liczba wykwalifikowanych ekspertów". Do tych słów odniósł się m.in. publicysta Tomasz Terlikowski. "Dlaczego nic nie wiemy o badaczach, którzy owe dokumenty badali?" – pyta publicysta. Wskazywał też na inne ważne kwestie, które powinny zostać wyjaśnione w tej sprawie.
Czytaj też: Archidiecezja broniła się ws. JP II, Terlikowski szybko odpowiedział. "Mam kilka pytań"