nt_logo

Premier Gruzji uderza w Zełenskiego. "Niech najpierw zatroszczy się o swój kraj"

Alan Wysocki

13 marca 2023, 07:58 · 3 minuty czytania
Wołodymyr Zełenski stanął po stronie protestujących Gruzinów. Teraz doczekał się riposty ze strony tamtejszego premiera Irakliego Garibaszwila. – Kliczko przemówił, jacyś dziwacy, ukraińscy politycy i jeszcze kilku innych żałosnych nieudaczników, którzy mówią, że zmiana, przewrót są potrzebne – skomentował.


Premier Gruzji uderza w Zełenskiego. "Niech najpierw zatroszczy się o swój kraj"

Alan Wysocki
13 marca 2023, 07:58 • 1 minuta czytania
Wołodymyr Zełenski stanął po stronie protestujących Gruzinów. Teraz doczekał się riposty ze strony tamtejszego premiera Irakliego Garibaszwila. – Kliczko przemówił, jacyś dziwacy, ukraińscy politycy i jeszcze kilku innych żałosnych nieudaczników, którzy mówią, że zmiana, przewrót są potrzebne – skomentował.
Wołodymyr Zełenski poparł protestujących w Gruzji. Doczekał się riposty. Fot. Genya Savilov / AFP / East News
  • Seria manifestacji w Tbilisi doprowadziła do zablokowania ustawy o "zagranicznych agentach". To zwycięstwo tamtejszych ruchów demokratycznych
  • Protestujących wsparła nie tylko prezydentka Gruzji, ale także przywódca Ukrainy. Wołodymyr Zełenski zapewnił, że Gruzini także będą członkami Unii Europejskiej
  • Polityk doczekał się riposty. Premier Garibaszwili zarzucił mu ingerowanie w sprawy suwerennego państwa

Wołodymyr Zełenski poparł protestujących w Gruzji. Doczekał się riposty

– Nie ma takiego Ukraińca, który nie życzyłby pomyślności naszej zaprzyjaźnionej Gruzji. Chcemy być w Unii Europejskiej - i będziemy. Chcemy, aby Gruzja była w Unii Europejskiej i jestem pewien, że tak będzie – powiedział Wołodymyr Zełenski.

W ten sposób prezydent Ukrainy odniósł się do ostatnich wielkich manifestacji, które przetoczyły się między innymi przez Tbilisi. Przywódca doczekał się riposty ze strony premiera Irakliego Garibaszwila. Ten zaapelował do Zełenskiego o niemieszanie się w sprawy innego kraju.

– Kiedy człowiek, który jest na wojnie, znajduje czas i odpowiada na destrukcyjną akcję, którą prowadzi tu w Gruzji kilka tysięcy osób, to jest to bezpośredni dowód, że ta osoba jest zaangażowana, zmotywowana, żeby coś się tutaj działo, żeby coś się zmieniło – powiedział na antenie TV Imedi.

– Kliczko przemówił, jacyś dziwacy, inni też wyszli, ukraińscy politycy i jeszcze kilku innych żałosnych nieudaczników, którzy mówią, że zmiana, jakieś scenariusze i przewrót są potrzebne... to bezpośrednia ingerencja – zarzucił.

– Teraz (Ukraińcy - red.) są w stanie wojny. Chcę wszystkim życzyć pokoju i ponownego zjednoczenia kraju, ale niech ci ludzie najpierw zatroszczą się o siebie i swój kraj, a my będziemy dbać o nasz kraj – podsumował.

Zamieszki w Gruzji – o co chodzi z ustawą o "agentach zagranicznych"?

Projekt został złożony przez partię Gruzińskie Marzenie, która obecnie pełni władzę w kraju. Zaproponowane przepisy zobowiązują do rejestrowania w charakterze "zagranicznych agentów" wszystkie organizacje, które 20 proc. funduszy otrzymują z zagranicy.

Dokument został ostro skrytykowany nie tylko przez opozycję, ale i samą prezydentkę Salome Zurabiszwilę. Ta już zapewniła, że zawetuje projekt, wskazując, że przepisy są pisane "pod dyktando Rosji".

Deklaracja przywódczyni nie ostudziła emocji społecznych. W kraju wybuchły poważne zamieszki. W ostatnich dniach na ulicach Tbilisi mogliśmy zaobserwować wielotysięczne manifestacje.

Zgromadzeni mieli oni ze sobą flagi Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Tłum krzyczał "Nie dla rosyjskiej ustawy" i śpiewał hymn państwowy. Niektórzy próbowali nawet wedrzeć się do parlamentu.

Protestujący niezmiennie mierzyli się z drastycznymi działaniami policji, która nie tylko dokonywała zatrzymań, ale także używała armatek wodnych i gazu łzawiącego.

– Apeluję do was, do tych, którzy stoją dziś na Alei Rustawelego - podobnie jak ja sama wiele razy tam stałam. Jestem z wami, ponieważ reprezentujecie wolną Gruzję. Kraj, który należy do wolnej Europy i nikt nie zdoła go zawłaszczyć – oświadczyła w minionym tygodniu Zurabiszwila.

Siła protestów ostatecznie zmusiła polityków z Gruzińskiego Marzenia do ustąpienia. Ci, choć przepchnęli ustawę przez parlament, nagle wycofali się z własnego projektu.

W oświadczeniu, cytowanym przez Reutersa, czytamy, że ugrupowanie "bezwarunkowo wycofuje się z ustawy, którą poparto bez żadnych zastrzeżeń". Jak wskazano, konieczne jest ograniczenie "konfrontacji" w społeczeństwie.