
"Ja bym nad tą sprawą nie przechodził do porządku dziennego. We mnie się wszystko buntuje przeciwko tak długiemu, prewencyjnemu pozbawieniu wolności. Jak się popatrzy na tę historię jej oczami (narzeczonej 'Starucha' - red.), to rzeczywiście serce targa. Nie wiem jak wygląda prawda, ale mam wątpliwości. Albo stawia się mu zarzuty i sąd rozstrzyga o jego winie, albo go się zwalnia. Nie wiem dlaczego on tak długo siedzi w tym areszcie" – stwierdził w grudniu na antenie Radia Zet.
Twórca Antykomor.pl jest w pewnym sensie więźniem politycznym.
Prokuratura rodem z rządów PiS?
Czytaj także: Robert F.: Proponowali mi 200 tys. zł za AntyKomor.pl. Dla mnie to symbol, a symboli się nie sprzedaje [wywiad]
Wszystko wskazuje na to, że "Staruch" jest więźniem sumienia. CZYTAJ WIĘCEJ
IV RP i państwo Donalda Tuska różnią się tylko fasadą, a w środku to jest ten sam budynek, oparty o przemoc służb, o podsłuchy. Ta sprawa "Starucha" tylko tego dowodzi. Zdaje się, że mamy tutaj do czynienia z powrotem aresztów wydobywczych.