Oba zeszłoroczne filmy Patryka Vegi zostały nominowane do Węży łącznie w 19 kategoriach. M.in. za reżyserię, żenującą scenę (Vega, który dla Jezusa odmawia seksu oralnego), efekt specjalnej troski (Przemiana Vegi w grubego i z powrotem) czy najgorszy duet na ekranie (Patryk Vega i Bóg). Czy dzięki "Trinity" przerwie złą passę?
Wrocław znów jest planem filmowym. Tym razem w nowym filmie Patryka Vegi
Zdjęcia do "Trinity" były w tym tygodniu (13-15 marca) kręcone na ul. Łukasińskiego oraz ul. Mierniczej we Wrocławiu. Mogliśmy tam zobaczyć starodawne samochody i szyldy. Ulice zostały zamknięte dla ruchu, ale to dla okolicznych mieszkańców żadna nowość. Również w tym mieście niedawno powstawał przebojowy serial Netfliksa "Wielka woda". Stąd też ekipa filmowa była pod wrażeniem współpracy z wrocławianami - możemy o tym przeczytać w "Gazecie Wrocławskiej".
Ekipa filmu "Trinity"
Film powstaje na terenie tzw. wrocławskiego "Trójkąta Bermudzkiego". Kiedyś cieszył się złą sławą i wysoką przestępczość, ale to już historia. Możliwe, że właśnie o niej opowie "Trinity" - tytuł - po polsku "Trójca" - poniekąd nawiązuje do potocznej nazwy miejsca.
Wrocławski "Trójkąt" wciąż ma w sobie aurę tajemniczości, a zabytkowe kamienice i brukowane ulice nadają się idealnie na plany filmowe. Na ul. Mierniczej znajdującej się w centrum tego legendarnego miejsca kręcono takie filmy jak m.in. "Kobieta na wojnie", "Charakter" i "Most szpiegów".
Skandal z pensjami dla statystów w filmie "Trinity". O co poszło?
Przy okazji kręcenia filmu wybuchła afera. Agencja Aktorska Edwin Film poszukiwała do niego statystów i wrzuciła post na Facebooka. W pierwotnej wersji opublikowanej 2 marca podano stawki dla osób, które miały wcielić się w przechodniów na ulicy w filmie o roboczym tytule "Trinity". To 130 złotych na rękę za dzień zdjęciowy i 50 zł na rękę za obowiązkowe przymiarki. Później usunięto te kwoty.
Stawki w filmie Patryka Vegi oburzyły Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa, który zauważył, że agencja proponowała około 11 zł netto za godzinę, czyli poniżej stawek minimalnych w Kodeksie Pracy. Ponadto "niezgodnie z prawem zastąpiła umowy zlecenie umowami o dzieło". NaTemat zwróciło się do agencji z prośbą o skomentowanie zarzutów. – Stawki są w ramach umowy o dzieło, gdyż jest to praca jednorazowa, która ma niewymierny charakter. Wypłaca się ustalone z góry honorarium za wykonanie dzieła, którego nigdy nie liczy się na godziny. Jest to zgodne z polskim prawem – usłyszeliśmy. Agencja nie miała sobie nic do zarzucenia, bo "to dzieło może trwać godzinę, pięć godzin, dwa dni, a stawka jest zawsze za wykonanie dzieła". Przypomnijmy, że minimalna płaca godzinowa wynosi w Polsce 22,80 zł brutto, czyli 18 zł netto.
Zobacz także