Rosyjski politolog i dziekan Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych wysnuł wymowne wnioski na temat Władimira Putina, który ostatnio wystąpił na kongresie przedsiębiorców. Walerij Sołowiej stwierdził między innymi, że rosyjski przywódca znajdował się pod wpływem silnych narkotyków.
Reklama.
Reklama.
Od dłuższego czasu pojawiają się informacje o złym stanie zdrowia Władimira Putina
Przywódca ma cierpieć m.in. na raka trzustki oraz chorobę Parkinsona, a jego twarz przykuwa sporo uwagi
Rosyjski politolog podzielił się niepokojącą diagnozą w związku z ostatnimi wydarzeniami, w których Putin brał udział
Rosyjski politolog Walerij Sołowiej po analizie wystąpienia rosyjskiego przywódcy, wypowiedział się ws. jego zachowania. Rosjanin jestprofesorem i dziekanem na Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych.
Sołowiej w programie "Morning Turn", który można zobaczyć na kanale "Zhyvyi Hvozd" w serwisie YouTube powiedział, że Putin wypowiadał się w sposób chaotyczny, co wskazuje na to, że znajdował się wówczas pod wpływem silnych narkotyków.
– Jeżeli obejrzeliście choć fragment tego przemówienia, to na pewno zauważyliście, że jest to osoba "na wysokich obrotach", jak to mówią młodzi ludzie, czyli osoba używająca silnych środków pobudzających – powiedział rosyjski ekspert.
Rosjanin dodał, że treść przemówienia została"sprowokowana przez narkotyki i związaną z tym zmianę stanu umysłu".
Nowe nagranie z Putinem, wszyscy patrzą na jego twarz. "Coś jest nie tak z prawą stroną"
Niedawno informowaliśmy z kolei o innych doniesieniach, z tego samego wydarzenia, w którym brał udział Putin.
Jak podał rosyjski niezależny dziennik "Kommiersant", przywódca powiedział podczas spotkania, że od początku "operacji wojskowej w Ukrainie" nie stracił w Niemczech ani jednego przyjaciela. Zaznaczył, że regularnie utrzymuje kontakt ze "swoimi niemieckimi przyjaciółmi". Postanowił także zażartować z Niemców. Stwierdził, że on i jego przyjaciele z Niemiec regularnie "żartują sobie nawzajem".
– Wszyscy jesteśmy sąsiadami. Nazywamy karaluchy Prusakami, a w Niemczech nazywają się Rosjanami. Między sąsiadami zawsze dochodzi do wzajemnych żartów – powiedział, dodając, że "to, co dobre dla Rosjan, dla Niemców jest zabójcze".
Jednak największą uwagę przykuła twarz przywódcy. Fragment wypowiedzi Putina zamieścił w swoich mediach społecznościowych Anton Heraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Komentujący zwrócili uwagę na wyraźnie opadnięty prawy kącik ust u Rosjanina. Kilku internautów stwierdziło, że wygląda on na chorego.
"Co się stało z jego twarzą?", "Coś jest nie tak z jego prawą stroną twarzy", "Wygląda jakby był pod wpływem alkoholu" – pisali między innymi internauci.