Kazimiera Szczuka i Bolesław Piecha starli się w programie "Kropka nad i". Rozmówców Moniki Olejnik poróżniła kwestia szkodliwości marihuany. Poseł PiS utrzymywał, że jest ona silnie uzależniająca, działa depresyjnie i bardzo szkodzi młodym ludziom. Feministka odbijała ataki tłumacząc, że marihuana wcale nie uzależnia. Jej zdaniem prawdziwym problemem jest brak legalnego dostępu do niej. Przez to "naiwna młodzież styka się ze środowiskiem kryminalnym".
– Nie chciałbym wyrokować, lecz marihuana może popchnąć do śmierci. Uzależnienia chemiczne wyniszcza organizm. Marihuana, w przeciwieństwie do ciężkich narkotyków, ma stępione działanie na organizm, co nie znaczy, że nie oddziałuje na psychikę. Człowiek składa się nie tylko z ciała, ale też z duszy i intelektu. Jeśli ten intelekt jest zamulany w młodym wieku, może dojść do tragedii – mówił Bolesław Piecha z PiS. Dodał, że przy tego rodzaju używkach zawsze trzeba liczyć się z konsekwencjami.
Przeciwstawiła mu się Kazimiera Szczuka tłumacząc, że marihuana nie jest żadnym środkiem chemicznym, lecz rośliną. Powołując się na Światową Organizację Zdrowia przypomniała, że ta używka nie uzależnia. – My tak naprawdę nie wiemy, co ten chłopiec palił. Mógł palić wszystko, całą tablicę Mendelejewa – mówiła. Zaznaczyła, że właśnie tu pojawia się największy problem, bo młodzież w Polsce często sama nie wie, co pali. Wszystko przez to, że dilerzy niejednokrotnie dodają do sprzedawanego przez siebie towaru niezbyt zdrowe substancje.
– To coś przerażającego, marihuana z domieszkami. Nikt nie wie co tak naprawdę kupujemy od dilera. A przecież można to nasączyć każdym świństwem, byle dziecko przyszło po następną porcję. Gdybyśmy w Polsce mieli pełną prohibicję, młodzież chcąca się napić, kupowałaby bimber pędzony przez samego szatana – tłumaczyła Kazimiera Szczuka.
Parlamentarzysta stanowczo sprzeciwiał się tezom znanej feministki. Stwierdził, że absolutnie nie przyjmuje do wiadomości poglądu, jakoby marihuana nie była uzależniająca i nikt nie powinien mieć mu tego za złe. – Morfina, heroina to też rośliny. Tylko LSD powstaje z syntetycznych składników. Palone kiedyś opium to też roślina. Marihuana uzależnia, to jasne jak słońce. Działa jak silny depresant. Euforia jest tylko chwilowa – tłumaczył poseł PiS. Kazimiera Szczuka poprawiła jego wypowiedź tłumacząc, że wymienione przez niego narkotyki pochodzą od roślin, lecz nie są rośliną samą w sobie. – Marihuana to krzaczek, z którego można obdzierać listki i od razu palić – mówiła Szczuka.
Zarówno Kazimiera Szczuka, jak i Bolesław Piecha zgodzili się co do tego, że gorszy od marihuany jest alkohol. – Potrafię się z tym zgodzić. Wcale nie uważam, że alkohol jest obojętny dla organizmu – mówił poseł PiS. Przyznał też rację prowadzącej, Monice Olejnik, gdy ta zasugerowała, że nieletni może bez problemu kupić w Polsce alkohol lub wejść do pubu. – Tu widać naszą słabość. Odwracanie się tyłem do prawa – ocenił poseł PiS.
O wiele bardziej krytyczny stosunek do alkoholu ma Kazimiera Szczuka przekonująca, że pod względem wyniszczania i siania spustoszenia w organizmie znacznie wyprzedza marihuanę. – Marihuana została wrzucona do jednego worka ze wszystkimi innymi substancjami psychoaktywnymi. Bardzo dużo młodych ludzi ma złamane życia, bo w plecaku przenosili niewielkie ilości marihuany. Czy to sprawiedliwe? – pytała feministka.
Kazimiera Szczuka zaznaczyła też, że delegalizacja tej używki ma skutek odwrotny do zamierzonego, bo młodzież szukając okazji do zapalenia, styka się ze środowiskiem kryminalnym. – To, że marihuana jest nielegalna, stymuluje ten efekt podziemia. Jest on bardzo niebezpieczny dla młodzieży, która jest naiwna i poza kontrolą – skwitowała Szczuka.