Kaczyński przegrał w Sejmie. Dwie posłanki zaważyły o losach głosowania.
Kaczyński przegrał w Sejmie. Dwie posłanki zaważyły o losach głosowania. Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Jarosławowi Kaczyńskiemu posypała się większość w Sejmie. Dwie posłanki Prawa i Sprawiedliwości wyłamały się z dyscypliny partyjnej. W ten oto sposób ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta trafiła prosto do kosza.

REKLAMA
  • Senat skierował ustawę o jakości w opiece medycznej z powrotem do Sejmu, wnosząc o jej odrzucenie. Opozycji udało się skierować ustawę do kosza
  • Powodem sprzeciwu wobec ustawy był szereg nagłych "wrzutek" ze strony PiS oraz niekonstytucyjny charakter przepisów
  • Dokument trafił do kosza za sprawą dwóch posłanek Prawa i Sprawiedliwości, które wyłamały się z partyjnej dyscypliny
  • Kaczyński przegrał w Sejmie. Dwie posłanki zaważyły o losach głosowania

    Senat skierował do Sejmu wniosek o zawetowanie ustawy. Do jego odrzucenia konieczna była większość bezwzględna w postaci 225 głosów. Tymczasem, głos "za" oddało tylko 224 posłów Prawa i Sprawiedliwości.

    6 parlamentarzystów z obozu Jarosława Kaczyńskiego było nieobecnych podczas głosowania, jednak to nie ich absencja zaważyła o losach projektu. Anna Dąbrowska Banaszek i Józefa Szczurek-Żelazko z PiS wstrzymały się od głosu.

    "Szeroko krytykowana ustawa o jakości w ochronie zdrowia właśnie upadła - Sejm nie zdołał odrzucić senackiego weta. Bylejakości już dziękujemy, pora na prawdziwe no-fault i bezpieczeństwo pacjenta!" – napisała Marcelina Zawisza z Partii Razem.

    "Wygraliśmy głosowanie w sprawie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Tym samym 50 mln z naszych składek zdrowotnych, które trafiają do NFZ i powinny zasilić system ochrony zdrowia, NIE zasili sportu" – dodała Monika Wielichowska z Platformy Obywatelskiej. "Fatalne zmiany PiS w systemie opieki zdrowotnej odrzucone! Sejm podtrzymał weto Senatu ws. ustawy o jakości opieki zdrowotnej. To sukces pacjentów i środowiska lekarskiego!" – podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

    Parlamentarzyści skrytykowali ustawę rządu, oceniając ją jako "niespójny zlepek" różnych niepowiązanych ze sobą przepisów. Zarzucano próbę centralizowania służby zdrowia. Co więcej, senackie Biuro Legislacyjne stwierdziło wprost, że ustawa budzi zastrzeżenia natury konstytucyjnej.

    Dokument wywołał także protesty lekarzy, pracowników systemu ochrony zdrowia oraz środowiska pacjentów. Ci nie tylko zarzucali rządowi tworzenie bubla prawnego, ale także ostrzegali przed dramatycznym wzrostem biurokracji

    Jedną z najbardziej bulwersujących wrzutek do ustawy była poprawka, umożliwiająca prezesowi NFZ przekazania 20 mln złotych na rzecz Funduszu Kultury Fizycznej. Co to oznacza? Środki na i tak niedofinansowany system ochrony zdrowia mogłyby pójść m.in. na... organizowanie półkolonii dla dzieci.