
Marcin Bosak poinformował swoich fanów na Instagramie, że padł ofiarą brutalnego pobicia. Aktor miał zostać zaatakowany przez kierowcę jednej ze znanych, aplikacyjnych firm przewozowych. Jak sam przyznał, kierowca omal nie potrącił jego syna, a na protest artysty zareagował agresją. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawili się jego koledzy, którzy pomogli mu w bójce.
Bosak szybko zatelefonował pod numer alarmowy. Dał jednak do zrozumienia, że liczył na szybszą reakcję funkcjonariuszy. Ponad pół godziny czekał na przyjazd policji. Na nagraniu zaprezentował siniaki oraz obolałe miejsca. Chwilę później zeznania świadka zmieniły lekko pogląd artysty na sprawę.
Zobacz także
Marcin Bosak brutalnie pobity. Znów zabrał głos i apeluje zmiany prawne
Jak się okazało, aktor nie poprzestał tylko na zgłoszeniu sprawy na policję i ponownie zabrał głos w temacie pobicia. Tym razem postanowił wystosować w relacji na swoim Instagramie apel o zmiany prawne, by w przyszłości uniknąć takich sytuacji. Na zamieszczonym filmiku Marcin Bosak zwrócił uwagę na fakt, że nie jest jedyną osobą, która padła ofiarą takiego zachowania.
Marcin Bosak
Następnie zaapelował, by jak najprędzej uregulowano przepisy dotyczące przewozu osób. "Uważam, że powinniśmy uregulować to prawo, żeby nie było tutaj jakiegoś dzikiego zachodu" – podsumował.
Swoje stanowisko w tym temacie przedstawił również Adam Bodnar. Były rzecznik praw obywatelskich na swoim oficjalnym koncie na Twitterze napisał:
Adam Bodnar
były RPO
Bosak natychmiastowo zareagował na słowa Bodnara. Opublikował jego wpis w relacji, a także dodał wymowny komentarz. "Bardzo dziękuję ci za tę wypowiedź. Potrzebna jest konstruktywna debata na temat regulacji prawnych dotyczących działania tych aplikacji" – podsumował aktor.