Ryszard Terlecki nie musiał długo czekać na ripostę z obozu Suwerennej Polski. Szef klubu PiS stwierdził, że partia Zbigniewa Ziobry jest "mała" i cieszy się "1 proc. poparcia". Z odsieczą przybył wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który wytknął Terleckiemu jego osobisty wynik w ostatnich wyborach do Sejmu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ryszard Terlecki wbił szpilę Suwerennej Polsce po środowej konwencji krajowej tego ugrupowania
Szef klubu PiS napisał w mediach społecznościowych, że partia Zbigniewa Ziobry cieszy się "1 proc. poparcia", jest "mała", a zmiana nazwy na niewiele się zda
Terleckiemu już odpowiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Polityk Suwerennej Polski wytknął wicemarszałkowi Sejmu, że ten również nie cieszy się dużym poparciem
"Mała partia, ok. 1 proc. poparcia, ogłasza, że to ona będzie bronić suwerenności Polski? Zmiana nazwy nic nie zmieni. Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić Polsce wolność i rozwój" – napisał Ryszard Terlecki na Twitterze.
Terlecki zakpił z partii Ziobry. Riposta wiceministra z Suwerennej Polski
To była jego odpowiedź na konwencję krajową partii Zbigniewa Ziobry, w trakcie której Solidarna Polska zmieniła się w Suwerenną Polskę. W wydarzeniu ziobrystów nie wziął udziału żaden polityk Prawa i Sprawiedliwości, mimo że oba ugrupowania współtworzą rządową koalicję. Zaproszenia nie dostał nawet Jarosław Kaczyński.
– To jest decyzja naszego koalicjanta, chociaż nad tym trochę ubolewamy z uwagi na to, że taką dobrą praktyką było to, abyśmy się zapraszali w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy. Tak było w przypadku Republikanów czy partii pana Marcina Ociepy – komentował w rozmowie z PAP rzecznik PiSRafał Bochenek.
To tylko może dowodzić, że w obozie władzy konflikt się nasila. Tym bardziej że wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego PiS szybko doczekał się riposty z obozu Suwerennej Polski. Wpis Terleckiego w mediach społecznościowych skomentował wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Woś zapowiedział co prawda, że jego partia nie zamierza obrażać się na polityków PiS, jednak przy okazji wbił też szpilę Terleckiemu. – Pan Terlecki konwencję śledził i poczuł się w obowiązku skomentować. Ma różny styl pan marszałek "1 proc." Terlecki – skwitował polityk Suwerennej Polski w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
Wytknął też wicemarszałkowi Sejmu, że ten w ostatnich wyborach parlamentarnych ledwo co dostał się do Sejmu. – Miał dokładnie 1,59 proc. głosów – sprecyzował Woś, dodając, że w kuluarach mówi się, by dla "marszałka szukać miejsca w innym regionie, bo jest obawa, że nie dostanie się do parlamentu" w jesiennych wyborach.
W wyborach do Sejmu w 2019 roku Ryszard Terlecki zdobył 10 327 głosów, startował z okręgu wyborczego nr 13 w Krakowie.
Sobolewski też otwarcie kpi z Suwerennej Polski
Ryszard Terlecki nie jest też jedynym politykiem PiS, który publicznie zadrwił z Suwerennej Polski. Ironicznych wypowiedzi pod adresem ugrupowania i samego Zbigniewa Ziobry nie oszczędził sobie także Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny PiS.
Tuż przed środową konwencją ziobrystów Sobolewski mówił w rozmowie z PAP o "problemach z rozpoznawalnością". – Zazwyczaj partia, która ma problemy z rozpoznawalnością, zmienia nazwę, żeby znowu się pojawić, zaistnieć w przestrzeni publicznej. Ja to tak postrzegam – tak podsumował swojego koalicjanta.
Dzień później, w czwartek 4 maja w Radiu ZET porównał z kolei ziobrystów do maturzystów, którzy "stają przed egzaminem dojrzałości". W audycji padło też pytanie, czy "Zbigniew Ziobro to prawdziwy mąż stanu". – Pomidor – odparł Sobolewski bez chwili namysłu.