Kamil Frątczak
Katarzyna Dowbor z programem "Nasz Nowy Dom", który był emitowany na antenie Polsatu związana była od 2013 roku. Teraz wyszło na jaw, że prowadząca żegna się z formatem po 10 latach. W oficjalnym oświadczeniu szczególne wyrazy wdzięczności przekazał Edward Miszczak, dyrektor programowy telewizji Polsat.
Brak toalet, grzyb na ścianach, długi, bieda i brak jakiejkolwiek pomocy od państwa – to wciąż przykra codzienność wielu Polaków. Na ratunek takim rodzinom od wielu lat rusza ekipa programu "Nasz nowy dom".
Od 2013 roku gospodynią tego kultowego już formatu, emitowanego na antenie telewizji Polsat była Katarzyna Dowbor. Pomagała rodzinom z całego kraju – remontując im domy czy mieszkania. Poprawiono warunki bytowe w blisko 300 takich przypadkach. Teraz, jak się okazało dziennikarka żegna się z programem.
"Po 10 latach współpracy, Katarzyna Dowbor żegna się z programem" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu telewizji Polsat, nadesłanym do naszej redakcji. Słowa podziękowania i wdzięczności skierował pod adresem gospodyni programu Edward Miszczak.
"Dziękujemy Katarzynie Dowbor za ogromną wrażliwość, zaangażowanie, profesjonalizm i wkład, który wniosła w tworzenie naszego programu" – czytamy w oświadczeniu słowa dyrektora programowego telewizji Polsat.
"Katarzyna Dowbor była prowadzącą programu 'Nasz Nowy Dom' od 2013 roku. W tym czasie ekipa Polsatu wyremontowała prawie 300 domów i mieszkań najbardziej potrzebującym rodzinom w całej Polsce. Telewizja Polsat i twórcy formatu dziękują Katarzynie za 10 lat wspólnie przeżywanych historii" – podsumowano.
Czytaj także: Ta kwestia zastanawiała widzów od lat. Dowbor zdradziła, ile dni trwa remont w "Naszym nowym domu"
Jak pisaliśmy w naTemat, Katarzyna Dowbor jakiś czas temu udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że najtrudniejsze były dla niej były pierwsze prace na planie programu. Zetknięcie z historiami chorób alkoholowych, rozbitych rodzin, przemocy oraz dotkliwej biedy odcisnęło się nie tylko na samej prowadzącej, ale także na całej ekipie realizującej format.
"Pierwsze dwa, trzy sezony były najtrudniejsze, bo nie mieliśmy do tego dystansu to było trudne" – zdradziła wówczas w rozmowie z Pomponikiem.
W wywiadzie dla naTemat przyznała, że "każdy czuje się bezpiecznie dopiero wtedy, gdy ma swoje miejsce na ziemi".
"Przed tym programem nie widziałam aż takiej biedy i tak ogromnych problemów ludzkich. Nie znałam ludzi, którzy nie mają toalety i myją się w miskach (...) Dotknęliśmy rzeczywistości, której normalnie byśmy nie doświadczyli, co bardzo wpływa na myślenie, psychikę i postrzeganie świata. To bardzo trudne, ale trzeba sobie radzić" – przyznała w rozmowie z Olą Gersz.
Zobacz także