
Wspólna lewicowa lista w wyborach do Parlamentu Europejskiego byłaby wyjątkowo dobrym posunięciem – przekonuje sondaż Homo Homini dla "Rz". Lista Kwaśniewskiego mogłaby zdobyć nawet 25 procent głosów, czyli o 6 punktów więcej, niż SLD i Ruch Palikota oddzielnie. Co ciekawe nowe ugrupowanie niemal nie wpłynęłoby na poparcie dla PO czy PiS.
To pokazuje, że nazwisko byłego prezydenta wciąż jest dla wyborców lewicy magnesem. I to niezależnie od tego, czy na co dzień popierają oni SLD czy Ruch Palikota. To nie pierwszy projekt, o którym dużo się mówi w mediach, co natychmiast przekłada się na sondażowe poparcie. Jednak czymś zupełnie innym jest start w wyborach i ciężka kampanijna harówka. Nie wiem, czy były prezydent ma na to siły i ochotę CZYTAJ WIĘCEJ
Wyniki pokazują też, że na zaangażowaniu się Kwaśniewskiego najwięcej zyska Ruch Palikota, który samodzielnie nie mógłby liczyć na brukselskie mandaty (nie przekroczyłby 5-procentowego progu). Według badania listy nie powinni obawiać się przedstawiciele dwóch największych partii, bo w wariancie ze wspólną listą PO może liczyć na 30 proc., a bez niej na 31 proc. Wynik PiS w obu przypadkach jest taki sam. W Parlamencie Europejskim znaleźliby się jeszcze przedstawiciele PSL, które może liczyć na 8 proc. głosów (wariant bez wspólnej listy). Sondaż telefoniczny przeprowadzono na grupie 1067 osób.

