– Ratyfikacja Konwencji oznacza, że Polki są bezpieczne. Będą chronione zarówno przed sprawcami przemocy, jak i politykami, którzy próbowaliby odebrać im prawo do poszanowania nietykalności osobistej – tak europoseł Łukasz Kohut komentuje w naTemat głosowanie PE. Parlament Europejski opowiedział się za ratyfikacją Konwencji na poziomie całej Unii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W środę Parlament Europejski przegłosował ratyfikację Konwencji antyprzemocowej przez Unię Europejską
Wystarczy już tylko zgoda Rady Europejskiej, by dokument chroniący kobiety i inne ofiary przemocy stał się prawem unijnym
– Ratyfikacja Konwencji na poziomie UE to dodatkowy bezpiecznik, który chroni Konwencję, jej przepisy, a więc i ofiary przemocy, przed zakusami takich polityków jak Kaczyński czy Orbán – mówi naTemat Łukasz Kohut, europoseł ze Śląska
Polityk Lewicy podkreśla, że to jedna z kwestii, które uważa za bezdyskusyjne. – Dla mnie ta sprawa jest czarno–biała. Jeśli ktoś jest przeciwko ratyfikacji Konwencji, to popiera przemoc domową – mówi
Ratyfikację Konwencji antyprzemocowej w UE umożliwili konserwatyści ze Szwecji
Łukasz Kohut to sprawozdawca Grupy Socjalistów i Demokratów ds. przystąpienia UE do Konwencji Stambulskiej w Komisji Wolności Obywatelskich.
– Na początku kadencji PE, gdy przypadło mi pisanie raportu razem z europosłanką Arbą Kokalari, wydawało się, że nie ma woli politycznej w sprawie ratyfikacji. Nie było zielonego światła od Rady Europejskiej, prace toczyły się w ślimaczym tempie. Proces nagle przyspieszył, gdy na początku roku przewodnictwo w Radzie UE objęła Szwecja. Szybko stało się jasne, że dla Szwedów ratyfikacja to priorytet – mówi naTemat europoseł Kohut.
Polityk Lewicy zaznacza, że szwedzcy konserwatyści nie mieli obiekcji w sprawie dokumentu, który zawiera przepisy mające chronić kobiety, dziewczynki i inne ofiary przemocy domowej.
– To ciekawe, bo w Szwecji rządzą konserwatyści. Jednak w przeciwieństwie do konserwatystów z Polski, nie mają nic przeciwko Konwencji. Byli bardzo zdeterminowani, by ratyfikacja Konwencji antyprzemocowej na poziomie UE była ukoronowaniem ich przewodnictwa we Wspólnocie – ocenia Łukasz Kohut.
Po zielonym świetle od Parlamentu Europejskiego został ostatni krok. – Sprawę przypieczętuje Rada Europejska, ale wszystko wskazuje na to, że to będzie formalność – przewiduje rozmówca naTemat.
Ratyfikacja Konwencji antyprzemocowej na poziomie Unii Europejskiej. Co to oznacza?
Przypomnijmy: Polska ratyfikowała Konwencję w 2015 roku. Podpis złożył prezydent Bronisław Komorowski. Wcześniej uczynieniu tych przepisów częścią polskiego prawa sprzeciwiał się Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.
W środę Parlament Europejski zdecydował, że Konwencja antyprzemocowa ma obowiązywać w całej Unii.
– To wielki dzień dla Polek i wszystkich mieszkanek Unii Europejskiej. To świetna wiadomość dla osób, które chcą bardziej zintegrowanej Wspólnoty. Dla takich chwil warto było iść do polityki. Ochrona obywateli przed przemocą to jedno z naszych najważniejszych zadań. Cieszę się, że mogłem do tego dołożyć swój kamyczek – mówi poseł Łukasz Kohut.
Rozmówca naTemat podkreśla, że politycy opozycji w PE solidarnie poparli Konwencję.
– Polska opozycja była w tej sprawie bardzo zjednoczona. W lutym od poparcia ratyfikacji wstrzymała się tylko jedna osoba – zaznacza europoseł ze Śląska.
Łukasz Kohut o pomysłach rządu PiS na wypowiedzenie Konwencji antyprzemocowej
W mediach regularnie pojawiają się wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy na głos zastanawiają się nad wypowiedzeniem Konwencji antyprzemocowej. W grudniu 2022 roku minister sprawiedliwości/prokurator generalny Zbigniew Ziobro oświadczył z kolei, że dzięki działaniom jego resortu Polska "zalicza się do wąskiego grona europejskich państw, które gwarantują najwyższy standard ochrony głównie kobietom i dzieciom w związku z przemocą domową".
– Ziobryści udają, że wymyślili koło, a prawda jest inna. Antyprzemocowe rozwiązania wprowadzane do naszego prawa od 2015 roku są efektem ratyfikacji Konwencji przez Polskę – komentuje europoseł Łukasz Kohut.
Polityk zaznacza, że ratyfikacja Konwencji przez Unię znacznie utrudni rządowi PiS ewentualne wypowiedzenie Konwencji.
– Ratyfikacja Konwencji na poziomie UE to dodatkowy bezpiecznik, który chroni Konwencję, jej przepisy, a więc i ofiary przemocy, przed zakusami takich polityków jak Kaczyński czy Orbán. Po ratyfikacji Konwencji na poziomie UE, jej wypowiedzenie przez jakieś państwo będzie związane z ryzykiem wyjścia z Unii – podsumowuje Kohut.