– Byłem zakochany w Platformie, a potraktowali mnie jak frajera – tak Paweł Kukiz podsumował czasy, w których wspierał PO. Chwilę potem polityk pośpieszył z pochwałą Jarosława Kaczyńskiego jako "jedynego polityka, który wywiązał się ze swoich obietnic".
– Byłem wtedy zakochany w Platformie, a potraktowali mnie jak frajera. Jeździłem i grałem koncerty za darmo, a oni mówili, że mają cały pakiet ustaw antykorupcyjnych. I co? Ani jednej nie uchwalili. Nie zmienili też ordynacji wyborczej – dodał.
Lider Kukiz'15 stwierdził, że Platforma Obywatelska "wszystkich Polaków potraktowała jak frajerów". – Gdyby wywiązali się ze swoich obietnic, to nie byłbym teraz w Sejmie, tylko prowadził spokojne życie, a nie taplał się w tym szambie – stwierdził.
Kukiz zachwala Kaczyńskiego
W tej samej rozmowie Paweł Kukiz nie ukrywał swojego zachwytu prezesem Prawa i SprawiedliwościJarosławem Kaczyńskim. – Jedyny polityk, który wywiązał się ze swoich obietnic to Jarosław Kaczyński. Nie mówię tego, żeby pana prezesa wynosić pod niebiosa, czy zapewnić sobie miejsca na listach, tylko stwierdzam fakt – stwierdził.
Polityk poinformował, że "czeka na telefon z Warszawy" w związku z finalizacją negocjacji dot. umowy programowej Kukiz'15 z PiS. Zgodnie z tym porozumieniem Paweł Kukiz i związani z nim ludzie mieliby startować w nadchodzących wyborach z list PiS.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia Paweł Kukiz pojawił się w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie odbył spotkanie z Kaczyńskim. Jak później podkreślił, "ma zaufanie do prezesa Kaczyńskiego", a samo spotkanie opisał jako "bardzo udane".
Wirtualna Polska podawała wówczas, że najważniejsi politycy formacji Kukiza pojawią się na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, mają być wpisani na pierwszym miejscu.
Nieformalna jeszcze umowa dotycząca startu z list PiS-u liderów Kukiz’15 w wyborach do Sejmu wskazywać miała, że pierwsze miejsce na liście wyborczej w okręgu opolskim ma zająć Paweł Kukiz, natomiast w okręgu chełmskim Jarosław Sachajko.
Sachajko w rozmowie z WP zaznaczył, iż "opowiada się za zasadą, że politycy powinni startować z tych okręgów, z którymi są związani i z których już kandydowali".
Co ciekawe, w ubiegłych wyborach liderem w Chełmie był Jacek Sasin, jednak tym razem wicepremier ma kandydować na Podlasiu. W Opolu natomiast może szykować się poważna rywalizacja, bowiem według działaczy PiS, "ambitnych polityków w tym okręgu przybywa".
Zaraz po tych doniesieniach "Super Express" doniósł o wewnętrznych walkach dot. opolskiej "jedynki". Tym samym miejscem na liście jest bowiem zainteresowany również wiceminister rolnictwa z Suwerennej Polski Janusz Kowalski. Od tego czasu jednak spór pomiędzy ugrupowaniem Kowalskiego a Prawem i Sprawiedliwością urósł do rozmiarów, w których wspólny start PiS i Suwerennej Polski stoi pod znakiem zapytania.