Rosyjski deputowany Konstantin Zatulin potwierdził, że Aleksandr Łukaszenka jest chory. Według polityka życiu Prezydenta Republiki Białorusi nie zagraża niebezpieczeństwo. Z kolei niezależne białoruskie media donoszą, że Łukaszenka zmaga się z groźną chorobą serca.
Reklama.
Reklama.
Prezydent Białorusi choruje na serce?
Konstantin Zatulin, deputowany Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, powiadomił, że wie o chorobie Alaksandra Łukaszenki. Polityk nie zdradził jednak, na co choruje prezydent. Stan głowy państwa ma nie zagrażać jego bezpieczeństwu.
– To nie jest nic nadzwyczajnego, to nie koronawirus. Po prostu człowiek zachorował – powiedział Zatulin.
Niezależna białoruska organizacja Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NAM) ma inne zdanie. Powołując się na swoje źródła, przekazała, że Łukaszenka ma zmagać się z "infekcją wirusową zzapaleniem mięśnia sercowego".
Przypomnijmy, że pierwszym objawem ZMS jest zmęczenie, problemy z oddychaniem i kaszel. Później pojawiają się problemy z sercem. Najczęstszą przyczyną choroby są wirusy, grzyby i osłabienie.
Łukaszenka ma przebywać w szpitalu
Znany z licznych wystąpień i mocnego akcentowania swojej obecności w przestrzeni publicznej Aleksandr Łukaszenka w ostatnich dniach zapadł się pod ziemię: nie udzielał wywiadów, nie odwiedził Kremla, nie uczestniczył w uroczystościach.
Dyktator 9 maja złożył kwiaty na placu Zwycięstwa w Mińsku, jednak po raz pierwszy od 29 lat nie wygłosił specjalnego przemówienia. To wtedy widziano go po raz ostatni. Później pojawiły się zaskakujące doniesienia na temat jego zdrowia.
Jeszcze wcześniej polityk pojawił się w Moskwie, by świętować Dzień Zwycięstwa, a jego stan zwrócił uwagę Reutersa. Dziennikarze stwierdzili, że Łukaszenka niepewnie się poruszał, był zmęczony, miał zabandażowaną prawą rękę.
Jeden z najbliższych sojuszników Władimira Putina nie pojawił się na także na nieformalnym spotkaniu na Kremlu. Zamiast tego, według nieoficjalnych doniesień, szybko wrócił do kraju, do którego miał dotrzeć w asyście karetki.
"Z naszych informacji wynika, że w sobotę około godziny 19.00 Łukaszenka trafił do Republikańskiego Klinicznego Centrum Medycznego ("klinika prezydencka") w pobliżu zbiornika Drazdy" – napisał w swoim wpisie "Białoruski Hajun".
Niezależni dziennikarze podkreślili, że informację potwierdziło także Euro Radio. Wiadomo, że w chwili jego przybycia wejścia do szpitala zostały zablokowane, a ulice zabezpieczały służby. Nie ujawniono, jak czuje się polityk.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.