Warszawski sąd okręgowy zadecydował dziś, aby uchylić "areszt tymczasowy" dla Piotra "Starucha" Staruchowicza. Kibic Legii wychodzi na wolność po ośmiu miesiącach.
Piotr Staruchowicz to jeden z najbardziej znanych kibiców w Polsce – zagorzały fan Legii Warszawa i jeden z liderów kibiców skupionych wokół stołecznego klubu. Został wsadzony do aresztu tymczasowego pod zarzutami handlu narkotykami i udziału w grupie przestępczej, a także przetrzymywanie cudzych dowodów osobistych. W efekcie "Staruch" siedział "tymczasowo" przez osiem miesięcy.
Po jakimś czasie w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się głosy mówiące o tym, że tak naprawdę Staruchowicz to więzień polityczny, a nie przestępca, a władze nie potrafią mu nic udowodnić. Wiceprzewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości poseł PiS Stanisław Piotrowicz w rozmowie z naTemat stwierdził, że w przypadku Staruchowicza areszt tymczasowy wręcz zamieniono na odbywanie nie zasądzonej jeszcze kary. Z kolei posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska, choć uważa, że nikt nie powinien siedzieć tak długo, sprzeciwia się nazywaniu Starucha "więźniem politycznym".
W poniedziałek 28 stycznia "Newsweek" nadał sprawie zupełnie nowy wymiar w debacie publicznej. Tygodnik dotarł bowiem do akt sprawy i określił je jako "grubymi nićmi szyte", a całą sprawę nazwał "jednym z największych skandali".
Tak jednoznaczną publikacją tygodnik wywołał do tablicy wymiar sprawiedliwości. Już dzień po ukazaniu się "Newsweeka" w kioskach warszawski sąd okręgowy zadecydował, aby uchylić Staruchowi areszt. Mężczyzna wychodzi więc, przynajmniej chwilowo, na wolność.