Pielęgniarki i położne przyjechały przed Sejm. "Stop dyskryminacji, stop degradacji!"
redakcja naTemat
23 maja 2023, 16:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 maja 2023, 16:55
Pielęgniarki i położne z całego kraju przyjechały we wtorek do Warszawy. Na protest przed Sejmem zabrały ze sobą transparenty hasłami "Stop dyskryminacji! Stop degradacji!". Domagają się m.in. wyższych płac i uznawania zdobytych kwalifikacji.
Reklama.
Reklama.
Pielęgniarki i położne od wielu miesięcy walczą z dyskryminacją płacową. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) wziął sprawy w swoje ręce i przygotował obywatelski projekt ustawy, który ma powstrzymać ich degradację zawodową. We wtorek przed Sejmem odbył się także protest pod hasłem "Stop dyskryminacji! Stop degradacji!".
Protest pielęgniarek i położnych przed Sejmem
Do Warszawy przyjechały pielęgniarki i położne z całego kraju. Ich główne postulaty to wyrównanie płac i "wzmocnienie pozycji pielęgniarki w systemie ochrony zdrowia". Zapowiadając manifestację, zwróciły uwagę na "palący problem wynagrodzeń, które nigdy nie były adekwatne do poświęceń, jakie niesie za sobą ten zawód".
"Mamy prawo do zdrowego systemu wynagradzania i rozwoju pielęgniarek i położnych, w który opierałby się na dwóch elementach – naszych kompetencjach i doświadczeniu. Dążymy do zmniejszenia dysproporcji w różnicach zarobków, wzmocnienia pozycji pielęgniarki w systemie ochrony zdrowia oraz oparcia drabinki wynagradzania na uniwersalnych elementach kwalifikacjach i doświadczeniu" – napisali organizatorzy protestu.
– Jedziemy po to, żeby Ministerstwo Zdrowia zobaczyło, czego się domagamy – zapowiadała w TVN24 Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca regionu małopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Nie zgadzamy się na dysproporcje skłócające środowisko i brak doceniania wykształcenia i doświadczenia – takimi słowami otworzyła manifestację Krystyna Ptok, szefowa OZZPiP.
Oto postulaty pielęgniarek i położnych
Według pielęgniarek chaosu w ich płacach, którego doszło po 1 lipca 2022, można było uniknąć poprzez przyjęcie w parlamencie poprawek do ustawy, przygotowanych przez Związek. Ich zdaniem resort zdrowia nie chce i nie potrafi naprawić złych zapisów ustawy.
Pielęgniarki i położne przede wszystkim domagają się spełnienia przynajmniej czterech postulatów:
podniesienia współczynników pracy dla 5. i 6. grupy zawodowej, co wpłynie na wzrost ich zarobków,
powiązania wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami przez zmianę zapisu "kwalifikacje wymagane" na "kwalifikacje posiadane",
gwarancji przekazywania środków na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia określonego ustawą – w ramach systemu świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych,
zaliczenia każdej pielęgniarki i położnej do grupy o wyższym współczynniku od następnego miesiąca po udokumentowaniu uzyskanych kwalifikacji.
Analizując dane, trudno o jednoznaczne wnioski, gdzie pielęgniarki i położne mogą zarobić najwięcej. Zwykle najwyższe płace są w placówkach w największych miastach.
W zależności od grupy, np. w Warszawie i najbliższych okolicach wynagrodzenia w I grupie wynoszą od ok. 4,1 tys. zł do 5,3 tys. zł, a w II grupie od 4,2 do 5,8 tys. zł. Z kolei zarobki dla III grupy kształtują się w okolicach od 7,3 do 7,7 tys. zł.
W okolicach dużych miast pensje są bardzo zróżnicowane. Np. w przychodni w Sochaczewie pielęgniarka z I grupy może liczyć na pensję w wysokości średnio 3,7 tys. zł, podczas gdy w Węgrowie czy Łukowie – 5,3 tys. zł.