
Festiwal Filmowy w Cannes trwa. Na czerwonym dywanie doszło do kolejnego kontrowersyjnego incydentu. Jedna z zaproszonych gwiazd, pozując do zdjęć, celowo oblała się... sztuczną krwią. Na happening Ilony Czernobaj bardzo szybko zareagowała ochrona.
76. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes trwa w najlepsze. Trzeba przyznać, że atmosfera podczas tegorocznego święta kinematografii jest wyjątkowo napięta. Jak pisaliśmy w naTemat, paparazzi sfotografowali Toma Hanksa z jego żoną Ritą Wilson. Na zdjęciach widać, jak aktorzy kłócą się z jednym z pracowników imprezy.
Z kolei w sieci krąży wideo, na którym widać, w jaki sposób Michael Douglas potraktował na backstage'u Catherine Zetę-Jones. Tym razem doszło do kolejnego incydentu. Na czerwonym dywanie przed fotografami zapozowała mało znana kobieta. Wzrok wszystkich zgromadzonych przyciągnęła obłędna niebiesko-żółta suknia, symbolizująca flagę Ukrainy.
Czytaj także: Dyrektor festiwalu w Cannes został zatrzymany przez policjanta. Wdał się z nim w bójkę
Kiedy kobieta weszła na schody, wyjęła z biustonosza worki z farbą imitującą krew i wylała je na siebie. Na happening kobiety zareagowała ochrona festiwalu, która natychmiastowo wyprowadziła ją z dywanu. Bardzo szybko na jaw wyszła tożsamość kobiety. Jak się okazało, to znana ukraińska influencerka.
Tajemniczą kobietą jest Ilona Czernobaj – ukraińska trenerka fitness i influencerka z milionem obserwujących na Instagramie. Na swoich profilach w social mediach opublikowała relację ze swojego happeningu na czerwonym dywanie w Cannes. "Akcja miała na celu wsparcie okupowanych terytoriów i naszych ludzi, którzy tam mieszkają" – wyjaśniła.
Influencerka zdradziła, że przez to zajście została wpisana na czarną listę. W efekcie nie zostanie więcej wpuszczona na podobne wydarzenia. "Jestem całym sercem z Ukrainą. Zrobiłam to, co musiałam zrobić" – podsumowała. Przypomnijmy, że w tym roku lokalne władze zakazały jakichkolwiek demonstracji w pobliżu pałacu przez wzgląd na fakt, że Francja zmaga się z protestami przeciwko reformie emerytalnej.
Polskie akcenty na festiwalu w Cannes
W tym roku żaden tytuł polskiego reżysera czy reżyserki nie będzie zaprezentowany w najważniejszej sekcji, jednak polski akcent pojawi się w postaci filmu "The Zone of Interest" ("Strefa interesów").
Zobacz także
Wśród jego producentów znaleźli się m.in. Bartek Rainke, Ewa Puszczyńska oraz Magdalena Malisz. Scenografią zajęły się Katarzyna Sikora oraz Joanna Kuś, a pieczę nad kostiumami trzymała Małgorzata Karpiuk. Z kolei zdjęcia są autorstwa nominowanego dwukrotnie do Oscara ("Ida", "Zimna wojna") Łukasza Żala.
Na festiwalu zobaczymy jednak polskie filmy krótkometrażowe. Jednym z nich jest "Krokodyl" Dawida Bodzaka, który pojawi się w prestiżowej sekcji Semaine de la Critique, dedykowanej młodym obiecującym twórcom.
W konkursie filmów krótkometrażowych o Złotą Palmę powalczy za to polsko-ukraiński dramat "As It Was". Za jego reżyserię odpowiada duet, który tworzą Anastasiia Solonevych oraz Damian Kocur (reżyser nagrodzonego w ubiegłym roku na festiwalu w Wenecji filmu "Chleb i sól"), zaś w sekcji Short Film Corner pojawi się kolejny krótkometrażowy polski film, czyli "Nowy początek" Daniela Szajdeka.
