Szymon Hołownia uważa, że na "Trzecią drogę", którą jego ugrupowanie stworzyło z PSL, wylewa się hejt. Lider Polski 2050 mówi nie tyle o zwolennikach PiS, co o "sympatykach ugrupowań opozycji demokratycznej". – Niby są za zmianą, ale nie mogą się uwolnić od myślenia, że istnieją tylko te dwie stare drogi i nie ma żadnej innej – stwierdza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatni sondaż IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu pokazał, że za plecami PiS i KO doszło do zaskakujących przetasowań. Na trzecią siłę polityczną nie wyrasta już Konfederacja, tylko "Trzecia Droga", czyli koalicja PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza i Polski 2050 Szymona Hołowni.
Hołownia zwrócił się do sympatyków opozycji i jej liderów
Do wyników między innymi tego sondażu (14,2 proc.) nawiązał Szymon Hołownia, który w czwartek opublikował w mediach społecznościowych nowy film. Stwierdził także, że na "Trzecią drogę" wylały się i nadal wylewa się "hejt, złość i nienawiść".
Co więcej, Hołownia nie mówi o zwolennikach obozu władzy, ale o "sympatykach ugrupowań opozycji demokratycznej". – Ludzi, którzy niby są za zmianą, ale kiedy przyjdzie co do czego, nie mogą się uwolnić z myślenia, że istnieją tylko te dwie stare drogi (KO i PiS – red.) i nie ma żadnej innej – mówi Hołownia na nagraniu.
I dodaje: – Mam dla was wiadomość: trzecia droga jest, istnieje, są nas miliony. Wierzymy, że możliwa jest inna Polska. Bez hejtu, bez nienawiści. Oparta na wartościach, oparta na współpracy, na wspólnym robieniu dobrych rzeczy, a nie na obrzucaniu się błotem.
Lider Polski 2050 z apelem do "Silnych razem"
Hołownia zwrócił się także do liderów opozycji, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że apel skierował też do "Silnych razem" (ci, którzy popierają KO, w mediach społecznościowych używają hasztagów #SilniRazem).
– W imię większych rzeczy: szanujmy się nawzajem. Powstrzymujcie tych, którzy w waszym imieniu niszczą naszą przyszłą jedność, na którą wszyscy liczymy. To nie ma sensu, to niczego dobrego nam nie przyniesie. Miejcie odwagę powiedzieć im dzisiaj: dość. Po wyborach chcemy razem robić dobre rzeczy, robić je razem – mówi na filmie polityk.
– Największe ugrupowanie w demokracji powinno mieć prawo do nominowania kandydata na premiera. Dla mnie to jest naturalna sytuacja. Jeżeli Platforma nominuje Donalda Tuska, to on powinien być kandydatem na premiera – stwierdził na początek Hołownia.
Po czym dodał: – Natomiast jest jeden szkopuł w tym wszystkim. Jest Andrzej Duda, który nigdy w życiu nie desygnuje Donalda Tuska na premiera. I to trzeba sobie powiedzieć otwarcie. Prezydent w naszej Konstytucji nie jest związany niczym przy wykonywaniu tego pierwszego kroku, czyli po wyborach może desygnować na premiera, kogo chce.