Joanna Koroniewska pożegnała swoją mamę ponad dwie dekady temu. Kobieta zmarła, kiedy aktorka miała 22 lata. Wsparciem i matczyną miłością obdarzyła ją potem jej teściowa, Katarzyna Dowbor. W Dzień Matki żona gwiazdora Polsatu zamieściła poruszający post na cześć byłej prowadzącej "Naszego nowego domu". "Docierałyśmy się, ale jedno wiem już na pewno..." – zaznaczyła.
Reklama.
Reklama.
Asia Koroniewska w Dzień Matki. Poruszający post na cześć Katarzyny Dowbor
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska wzięli ślub 26 grudnia 2014 roku. Z ich miłości na świat przyszły dwie córki, Janina (2009) oraz Helena (2018). Prezenter Polsatu i aktorka niezwykle chętnie relacjonują na Instagramie, jak wygląda ich związek i życie prywatne. Fani szczególnie cenią ich za szczerość i naturalność.
W Dzień Matki aktorka poświęciła specjalny post swojej teściowej, Katarzynie Dowbor. W niezwykle czułych słowach podziękowała jej za to, że zawsze ją wspierała.
"Mamo! Zawsze traktowałaś mnie na równi z Maćkiem, a czasem nawet lepiej" – zaznaczyła na wstępie Joanna. Żona Dowbora przyznała, że początkowo musiały znaleźć z jego mamą wspólny język.
"Docierałyśmy się, ale jedno wiem już na pewno - mogę na ciebie liczyć. Pamiętaj, że ty na nas też. Kochana, Maciek złożył ci życzenia ze sceny, teraz zrobię to ja. Pamiętaj, że jest mnóstwo ludzi, dla których jesteś absolutnie wyjątkowa. Nie ma drugiej takiej Kaśki i nigdy nie będzie" – napisała o byłej prowadzącej "Naszego nowego domu".
Pogratulowała teściowej najnowszego sukcesu – drugiego miejsca na Telekamerach, które odbyły się 25 maja, i zapewniła, że ona, Maciej i widzowie stoją za nią murem. "To oznacza tylko jedno – wierni widzowie nie zapominają. Ściskam najmocniej na świecie, mamo. Jesteśmy z Maćkiem z tobą całym sercem. I nie tylko my. Wszyscy widzowie" – podsumowała.
W 2000 roku młoda aktorka pochowała swoją mamę. Kobietę pokonał rak piersi. Do bolesnych wspomnień Koroniewska wróciła w rozmowie, która ukazała się na łamach magazynu "Twój Styl" w 2022 roku.
"Zostałam sama w wieku 22 lat. Mama umarła i mój świat się zawalił. Po co żyć? Myślałam. Byłam młodą kobietą potrzebującą wsparcia, rady, obecności matki" – podkreśliła żona Macieja Dowbora.
Aktorka wyznała, że w okresie żałoby miała wielki chaos w głowie i sercu. Nie wiedziała, gdzie szukać ukojenia. To ją frustrowało i prowadziło do buntu. "Nie czytałam nic. Każda książka, którą brałam do ręki, kojarzyła mi się z nią" – wróciła pamięcią.
"Przychodziły mi do głowy złe rozwiązania. Używki, które odcinają emocje i sprawiają, że mętnieje ci umysł. Ale ich nie spróbowałam. Wiedziałam, że w ekstremalnej sytuacji nikt mnie nie uratuje" – zaznaczyła.
"Wytłumaczyłam sobie, że każde traumatyczne doświadczenie, nawet śmierć mamy, uczy mnie doceniać to, co mam" – stwierdziła. "Czasem słyszę, że w tym nienormalnym świecie jestem normalna. Może właśnie dlatego, że zawsze wiedziałam, co jest w życiu najważniejsze, bo wcześnie to straciłam" – dodała.
Koroniewska, choć musiała w pojedynkę wziąć na barki wielką tragedię (nie miała ani ojca, ani rodzeństwa), w dorosłym życiu poradziła sobie i sama stworzyła wspaniałą rodzinę z Dowborem. To on i córeczki są dla niej priorytetem. "W pewnych okresach świadomie rezygnowałam z rozwijania kariery" – wyjaśniła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.