Mark Brzezinski powiedział wprost, że zarówno on, jak i rząd USA podziela obawy oraz zaniepokojenie związane z podpisaniem "lex Tusk" przez Andrzeja Dudę. Na antenie TVN24 stwierdził wprost, że Waszyngton niepokoją wszystkie przepisy uderzające w prawa wyborców do swobodnej decyzji, na kogo chcą głosować.
Reklama.
Reklama.
USA reaguje ws. "lex Tusk". Mark Brzezinski stanowczo o decyzji Dudy
Działania Prawa i Sprawiedliwościoraz Andrzeja Dudyw sprawie "lex Tusk" dotarły już za ocean. – Jesteśmy doskonale świadomi tego, co niepokoi wiele osób odnośnie tej ustawy. W pełni to rozumiemy i podzielamy – powiedział ambasadorUSAw Polsce,Mark Brzezinski.
– Dlatego Andrzej Duda przekazał tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten ocenił, czy obawy potwierdzają, że ustawa jest niekonstytucyjna – dodał w rozmowie z TVN24. Polityk podkreślił, że to stanowisko całej administracji Joe Bidena.
– Rząd USA podziela obawy związane z ustawami, które mogą pozornie pozwalać na zmniejszanie zdolności głosujących do głosowania na tych, na których chcą głosować, poza jasno określonym procesem w niezawisłym sądzie – powiedział.
– Ustawa wchodzi w życie i zapewne zgodnie z polityczną wolą rządzących będzie szybko procedowana, aby móc unieszkodliwić liderów partii opozycyjnych. Chodzi tutaj przede wszystkim o jednego: Donalda Tuska, który jest szefem największej partii opozycyjnej i to przeciwko niemu w sposób oczywisty jest skierowane ostrze tej komisji – powiedział.
Co, jeśli Donald Tusk nie stawi się na wezwanie komisji
Jak pisaliśmy w naTemat, w przypadku odpuszczenia sobie posiedzenia komisja ma możliwość, zgodnie z ustawą, nałożenia kary. Warto zaznaczyć, że kary są drakońskie, bo to do 20 000 zł, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania – grzywną do 50 000 zł.
Co więcej, jak czytamy w punkcie 1 art. 37 ustawy, "Komisja, wydając decyzję administracyjną (...) może zastosować (...) zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Taka decyzja, nawet jeśli możliwe jest od niej odwołanie się do sądu, jest miażdżąca politycznie.
– To musi być bardzo mocne, rzetelnie przygotowane wystąpienie. Niestawienie się przed tą komisją byłoby łamaniem reguły dura lex sed lex (Prawo jest trudne, ale to prawo – red.) – ocenił.
– To prawo jest przyjmowane, co prawda przez niewielką, ale jednak większość sejmową, która to większość dysponuje w dalszym ciągu znaczącym poparciem swojego żelaznego elektoratu. Niemniej taka linia postępowania jest kompromitująca dla rządzących, pokazując ich nieuczciwe intencje – dodał.
Na ten moment Donald Tusk nie poinformował, czy stawi się na komisji, jeśli zostanie wezwany. Sprawę skomentował krótko na Twitterze: "Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca. Będzie nas dobrze słychać i widać z okien Pańskiego pałacu. Przyjdziecie?".
Kiedy nasi żołnierze są rozmieszczani, to są rozmieszczani, aby bronić wartości. Tego nie wolno zapomnieć. Wartości rządów prawa, praworządności, wolności wyborów, uczciwości wyborów, praw człowieka