Komisja ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce "będzie procedować w myśl zasady prawdy obiektywnej", a jej prace "nie będą ograniczać wyborcom możliwości głosowania na swoich kandydatów w wyborach" – przekonuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych w nowym oświadczeniu. W ten sposób polski rząd próbuje uspokoić krytyczną reakcję ze strony USA na decyzji prezydenta ws. "lex Tusk".
– Rząd USA podziela obawy związane zustawami, które mogą pozornie pozwalać na zmniejszanie zdolności głosujących do głosowania na tych, na których chcą głosować, poza jasno określonym procesem w niezawisłym sądzie – wskazywał Brzezinski.
Swoje stanowisko przedstawił także Departament Stanu USA. Wystosowano oświadczenie, w którym wskazano, że "rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce".
"Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego" – napisano.
Jednocześnie wezwano polski rząd, do zapewnienia, że komisja nie będzie używana do ograniczania wyboru dla wyborców lub "nadużywana w sposób, który może wpłynąć na postrzeganą prawowitość wyborów".
Rząd PiS odpowiada Amerykanom ws. "lex Tusk"
We wtorek Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie "dotyczące opinii i uwag naszych sojuszników na temat przepisów krajowych". MSZ przekonuje, że rosyjski wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski "musi być gruntownie zbadany i poddany kontroli publicznej" – a kontrowersyjna ustawa "gwarantuje, że takie badanie zostanie przeprowadzone z zachowaniem jak największej przejrzystości wobec opinii publicznej i przy przestrzeganiu sprawiedliwości proceduralnej".
Resort spraw zagranicznych przekonuje, że "bezstronność" komisji ma zapewnić to, że jej członkowie będą "wyznaczeni przez wszystkie ugrupowania polityczne obecne w parlamencie".
"Komisja będzie procedować w myśl zasady prawdy obiektywnej, analizując wszelkie dostępne dowody, również takie, które zostaną przedstawione przez zainteresowane strony" – przekonuje MSZ. Ministerstwo powtarza też poniedziałkową argumentację Andrzeja Dudy i twierdzi, że osoba, wobec której komisja wyda decyzję, będzie mogła ją zaskarżyć do sądu.
Dalej czytamy, że "prace komisji nie będą ograniczać wyborcom możliwości głosowania na swoich kandydatów w wyborach; wręcz przeciwnie, dzięki nim opinia publiczna uzyska lepszy dostęp do informacji o sprawach mających zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego".
Oświadczenie, pod którym nie znalazł się podpis jego autora, kończy deklaracja, że "Polska wysoko ceni sobie sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i jest otwarta na prowadzenie dalszego dialogu kanałami dyplomatycznymi".