Kiedy w maju okazało się, że Katarzyna Dowbor została niespodziewanie odsunięta od programu "Nasz nowy dom" po 10 latach pracy, w sieci aż zawrzało. Głos zabierali nie tylko fani, ale także ludzie z branży. Do zajścia odniosła się wtedy też była dyrektorka programowa Polsatu Nina Terentiew. Teraz prezenterka oceniła to, co powiedziała o niej była szefowa.
Reklama.
Reklama.
Katarzyna Dowbor skomentowała słowa Niny Terentiew. "Stara wyjadaczka"
Nowy dyrektor programowy stacji PolsatEdward Miszczak postanowił "odświeżyć" format lubiany przez rodaków i jako nową gospodynię show zatrudnił Elżbietę Romanowską. Dla Katarzyny Dowbor był to cios, którego zupełnie się nie spodziewała.
Dziś zdaje się być już pogodzona z tym, że pewien etap w jej karierze się zakończył. W najnowszej rozmowie z Plotkiem zapewniła, że jej telefon nie milczy. Zasugerowała, że po zwolnieniu na jej skrzynkę spływają nowe propozycje współpracy.
"Nina miała rację. Już się o mnie upomnieli. Nudzić się na pewno nie zamierzam i nie będę. Zakończyłam pewien dziesięcioletni etap zawodowy i zaczynam nowy" – powiedziała, odwołując się do słow Niny Terentiew, które okazały się prorocze.
"Swoją drogą Nina ma świetnego nosa i czuja. No, ale to przecież stara wyjadaczka" – stwierdziła, mając na myśli zawodową intuicję byłej dyrektor programowej Polsatu.
Co powiedziała wówczas Terentiew? – Nie znam kulis tej sprawy, ale tak to w życiu bywa, że ludzie zmieniają pracę i nie ma w tym nic sensacyjnego. Edward jako dyrektor programowy ma prawo do zmian. Życzę Katarzynie Dowbor wszystkiego, co najlepsze. Trzymam kciuki za to, by odejście z "Nasz nowy dom" okazało się dla niej świetnym początkiem czegoś nowego – zapewniła w rozmowie z Plotkiem.
I dodała, że to z pewnością nie koniec jej telewizyjnej kariery. – Nie chcę wróżyć z fusów, ale wydaje mi się, że rynek telewizyjny szybko się o nią upomni. Takie osoby jak Katarzyna zawsze sobie poradzą – podsumowała.
Przypomnijmy, że Dowbor z formatem "Nasz Nowy Dom" związana była od 2013 roku. Na początku maja do naszej redakcji dotarło oficjalne oświadczenie, z którego dowiedzieliśmy się, że dziennikarka żegna się z programem po 10 latach współpracy.
Niedługo później sama zainteresowana dodała wpis na profilu w swoich social mediach. "Dziesięć lat temu rozstała się ze mną TVP po trzydziestu latach pracy. W tym roku obchodzę czterdziestolecie pracy zawodowej i podziękowano mi za współpracę z Polsatem. Nowe szefostwo, nowe porządki... i to odmładzanie wszystkiego i wszystkich" – napisała, sugerując, że za jej odejściem stoi Edward Miszczak, który od kilku miesięcy jest nowym szefem stacji.
Pod koniec swojej publikacji zwróciła się do Niny Terentiew. "Chcę podziękować jeszcze jednej, bardzo ważnej dla mnie osobie - Ninie Terentiew za to, że dziesięć lat temu dała mi szansę poprowadzić program 'Nasz Nowy Dom' i uwierzyła we mnie, że zrobię to dobrze. – 'Ninko, robiłam to najlepiej jak umiałam. Przeżywałam każdy odcinek, każdą rodzinę i jej historię. A widzowie byli tego świadkami przez dwadzieścia sezonów programu" – podkreśliła.
"Przede mną nowe wyzwania, a tymczasem zapraszam Was na moje strony społecznościowe na Facebooku, Instagramie i na TikToku. Będę tam dla Was. I tylko tak trochę smutno, że już nigdy nie wypowiem tych magicznych słów: 'Wyremontujemy Wasz dom!'. Będę tęsknić za Wami! A teraz czuję się, jak panna z odzysku - znowu jestem do wzięcia" – dodała.
Maciej Dowbor chciał odejść z Polsatu razem z mamą
Zwolniona prezenterka była ostatnio gościnią w "Expressie wieczornym". Opowiedziała tam o kulisach pożegnania się z dotychczasową pracą. Ujawniła, że o spotkaniu z Miszczakiem dowiedziała się z wiadomości SMS.
Myślała, że będą omawiali kolejną transzę programu. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Dowbor została poinformowana o rozwiązaniu umowy. Nie usłyszała jednak "żadnej merytorycznej uwagi" co do powodu zwolnienia.
W wywiadzie została też zapytana o syna Macieja Dowbor. Prezenter też robi karierę w Polsacie. Po tym, jak dowiedział się, że jego mamę zwolniono, sam ponoć też chciał odejść. Szybko odwiodła go od tego planu.
– Absolutnie zabroniłam mu. Powiedziałam: "Nie wolno ci synu tego robić, bo robisz fajną rzecz, to jest fajny program (Twoja twarz brzmi znajomo - przyp. red.). Lubię też oglądać ten program. Zwłaszcza że występują tam niezwykle zdolni ludzie i on to robi bardzo dobrze. Absolutnie nigdy w życiu bym tego nie chciała – podkreśliła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.