nt_logo

Mentzen oskarża Marciniaka. "Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, to niestety kłamie"

Alan Wysocki

02 czerwca 2023, 19:10 · 3 minuty czytania
Sławomir Mentzen uderzył w Szymona Marciniaka, który po aferze na szczytach UEFA przeprosił za udział w wydarzeniu zorganizowanym przez lidera Konfederacji. "Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, na jakie wydarzenie idzie, to niestety kłamie" – oświadczył przedstawiciel skrajnej prawicy.


Mentzen oskarża Marciniaka. "Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, to niestety kłamie"

Alan Wysocki
02 czerwca 2023, 19:10 • 1 minuta czytania
Sławomir Mentzen uderzył w Szymona Marciniaka, który po aferze na szczytach UEFA przeprosił za udział w wydarzeniu zorganizowanym przez lidera Konfederacji. "Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, na jakie wydarzenie idzie, to niestety kłamie" – oświadczył przedstawiciel skrajnej prawicy.
Sławomir Mentzen oskarża Szymona Marciniaka. "Niestety kłamie". Fot. Tomasz Czachorowski / Polska Press / East News

Szymon Marciniak znów w kłopotach. Sławomir Mentzen oskarża go o kłamstwo

Przez kilka godzin Szymon Marciniak był gwiazdą prawicy, która murem broniła sędziego przed krytyką ze strony UEFA. Arbiter wydał jednak oświadczenie, przepraszając za udział w spotkaniu "Everest" organizowanym przez Sławomira Mentzena.


Marciniak wytłumaczył, że Konfederacja nie reprezentuje jego poglądów, a on sam nie wiedział, że biznesowe przedsięwzięcie było związane z ruchem skrajnej prawicy. W ten oto sposób sędzia ocalił szanse na poprowadzenie finału Ligii Mistrzów w Stambule, ale został wrogiem nr 1 wśród konfederatów.

Mentzen wydał specjalne oświadczenie, w którym uderzył w Szymona Marciniaka. "Gdy ja zorganizowałem konferencję dla polskich małych i średnich przedsiębiorców, na której nie było grama polityki, to próbuje robić się z tego aferę i wielki problem" – zaczął.

"Jeżeli ktoś pisze, że konferencja była polityczna, to po prostu kłamie. Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, na jakie wydarzenie idzie, to również niestety kłamie" – dodał.

Szymon Marciniak odcina się od Konfederacji

W piątek UEFA zdecydowała, że na podstawie otrzymanych informacji potwierdza ona, że sędzia "Marciniak będzie pełnił swoją rolę sędziego podczas finału Ligi Mistrzów UEFA 2023". Organizacja zamieściła także przeprosiny od polskiego sędziego.

"Będąc od wielu lat międzynarodowym sędzią piłkarskim, zawsze na pierwszym miejscu stawiam fair play oraz szacunek do drugiego człowieka i pragnę przekazywać te najwyższe wartości innym" – przekazał Marciniak.

"Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu, antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję w meczach, na których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" – dodał.

W rozmowie z naTemat do sprawy odniósł się także Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które opublikowało oświadczenie z apelem do Marciniaka.

– Wezwaliśmy sędziego Marciniaka, aby publicznie zdystansował się od skrajnie prawicowych poglądów tego typu. I sędzia to zrobił. To rozwiązuje sprawę w sposób konstruktywny. Sędzie zachował się, tak jak powinien. To należy docenić – powiedział.

O co chodzi w aferze wokół Szymona Marciniaka i Sławomira Mentzena?

Afera wybuchła w czwartek 1 czerwca. To wtedy Stowarzyszenie "Nigdy więcej" przesłało do UEFA pismo, w którym odniosło się do udziału Marciniaka w konferencji Everest, organizowanej przez Sławomira Mentzena.

"Nie jest tajemnicą, że na europejskich stadionach od lat istnieje duży problem z rasizmem – wyplenienie tego typu zachowań z trybun to jeden z głównych celów realizowanych przez UEFA. Dlatego też organizacja bardzo poważnie traktuje wszelkie informacje o możliwych naruszeniach z tym związanych" – napisała w naTemat Katarzyna Florencka.

Warto jednak podkreślić, że wystąpienie Marciniaka nie było związane z bieżącą polityką ani żadnym kontrowersyjnym tematem społecznym. Od samego początku chodziło o rodzaj mowy inspiracyjnej.

Potwierdził to sam Mentzen, który podkreślił w oświadczeniu, że "od samego początku jasne było dla mnie i pozostałej części zespołu, że Everest nie będzie miał nic wspólnego z polityką i tego się trzymaliśmy".