W środę 7 czerwca rano dym z pożaru lasów w Kanadzie dotarł nad wschodnie Wybrzeże USA. W sieci można oglądać zdjęcia pomarańczowego nieba w Nowym Jorku. Naukowcy stworzyli symulację, zgodnie z którą trujący dym dotrze do Polski. Pojawia się pytanie: czy jest niebezpieczny?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kanada zmaga się z rekordową liczbą pożarów. Zbliżające się lato może okazać się pod tym względem wyjątkowo nieprzychylne. Jak podało BBC, pożary w całym kraju objęły już ponad 3,3 mln hektarów ziemi, ewakuowano tysiące ludzi.
Ogień pojawił się m.in. w Kolumbii Brytyjskiej, Albercie, Ontario, Nowej Szkocji i na Terytoriach Północno-Zachodnich. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa wydała ostrzeżenia dotyczące jakości powietrza dla praktycznie całego wybrzeża Atlantyku.
Urzędnicy ds. zdrowia od Vermont po Południową Karolinę i aż po Ohio i Kansas, ostrzegali mieszkańców, że wychodzenie na dwór może wywołać problemy z oddychaniem z powodu wysokiego poziomu drobnych cząstek stałych w atmosferze. Jak już pisaliśmy w naTemat, intensywny pomarańczowy dym przetoczył się przez Nowy Jork, Waszyngton i Filadelfię.
Dym z Kanady jest już nad Europą. 7 czerwca chmurę wykryli naukowcy z norweskiego Instytutu Badań nad Klimatem i Środowiskiem (NILU) w obserwatorium Birkenes na południu kraju. Eksperci przewidują dalszą trasę dymu, który zmierza na południe Europy. Do Polski dym dotrze 10 czerwca.
Badacz Nikolaos Evangeliou podkreślił jednak, że docierający nad Europę dym zawiera znacznie mniejszą liczbę cząsteczek sadzy niż początkowo. – Oznacza to, że prawdopodobnie możemy zobaczyć dym jako słabą mgiełkę i być może poczuć zapach dymu. Ale liczba cząstek jest tak niska, że nie powinna powodować żadnego zagrożenia dla zdrowia – zapewnił.
Wcześniej jednak gdy dym znajdował się nad północno-wschodnim rejonem Stanów Zjednoczonych, eksperci z Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska sklasyfikowali powietrze jako: "niezdrowe, szczególnie dla osób, które już mają problemy z oddychaniem". Ostrzeżenia wydano wówczas m.in. dla Nowego Jorku, Connecticut. Komunikaty pojawiły się także dla miast, w tym Bostonu, Pittsburgha czy Waszyngtonu.
– Zalecamy nie uprawiać sportu na zewnątrz i zminimalizować wychodzenie z domu, ponieważ powietrze stanowi bezpośrednie i długoterminowe zagrożenie dla zdrowia – ostrzegali mieszkańców urzędnicy zdrowia publicznego.