Tuż przed wakacjami naukowcy zaobserwowali wahania temperatury wody w Bałtyku (zdjęcie poglądowe).
Tuż przed wakacjami naukowcy zaobserwowali wahania temperatury wody w Bałtyku (zdjęcie poglądowe). Stanislaw Bielski/REPORTER

Tuż przed wakacjami naukowcy zaobserwowali wahania temperatury wody w Bałtyku, ponadto znaleźli nowe i inwazyjne gatunki glonów. Co dzieje się z Bałtykiem? Czy polskie morze jest bezpieczne?

REKLAMA

Dziwne anomalie na Bałtyku tuż przed wakacjami

Już za chwilę na dobre rozpocznie się sezon letnio-wakacyjny i wielu z nas na miejsce wypoczynku wybierze wczasy na Wybrzeżu, warto więc wiedzieć, w jakiej kondycji znajduje się Bałtyk. I jak się okazuje, niestety w nienajlepszej. Ostatnie wysokie temperatury sprawiły, że nad polskim morzem pojawiło się bardzo wielu plażowiczów i zdecydowana większość z nich narzeka na jedno - temperaturę wody.

Dlaczego mimo świetnej pogody w niektórych miejscach Bałtyk jest wręcz lodowaty? Jak zaobserwowali pracownicy IMGW za taki stan rzeczy odpowiedzialne jest zjawisko upwellingu, polegające na wypływaniu zimnych wód głębinowych na powierzchnię.

Jak podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wzdłuż polskiego wybrzeża upwelling dostrzeżono w okolicach Kołobrzegu, Ustki i Władysławowa. To właśnie w tych miejscach zimne wody głębinowe dały się we znaki plażowiczom.

Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest wiatr wiejący wzdłuż linii brzegowej, który sprzyja mieszaniu się mas wód morza. I właśnie z tego powodu, że od blisko tygodnia wiatr na Pomorzu wieje w kierunku zachodnim, doszło w ostatnim czasie do wypłynięcia zimnych wód pochodzących z dna morza.

Według danych pomiarowych w takich miejscach jak Trójmiasto, Świnoujście czy Darłowo temperatury wody sięga nawet 19 stopni Celsjusza, natomiast we wspomnianym Kołobrzegu, Władysławowie i Ustce jedynie 12.

Zdaniem IMGW zjawisko upwellingu utrzymywać się będzie przez kilka dni, ale nie wykluczone, że nie może nie ustąpić do początku wakacji. W takiej sytuacji odradza się kąpieli w morzu, która nie tylko może okazać się nieprzyjemna, ale i również niebezpieczna.

Nowy gatunek glonów w Bałtyku znaleziony przez szwedzkich naukowców

Także niebezpieczne może być zetknięcie się z nowym gatunkiem sałaty morskiej, który naukowcy z Uniwersytetu w Goteborgu zaobserwowali w Morzu Bałtyckim. Sałata morska, lub inaczej ulwa sałatowa, sama w sobie nie jest szkodliwa, a nawet wręcz przeciwnie. Mimo swojego nienajlepszego smaku dzięki wielu wartościom odżywczym jest uprawiana w celu kulinarnym.

I to właśnie wzrost popularności sałaty morskiej ma być bezpośrednią przyczyną utworzenia się nowej odmiany ulwy. Jak podali szwedzcy naukowcy, fakt, że sałata morska rośnie bardzo szybko mogło spowodować, że w sposób niekontrolowany zaczęła "wymykać" się na pełne wody Bałtyku i tam mutować.

– Zebraliśmy sporą liczbę próbek sałaty morskiej, które następnie analizowaliśmy pod kątem DNA. Udało nam się zidentyfikowaliśmy 20 unikalnych odmian, a trzy z nich są odmianami inwazyjnymi, które dotarły tutaj różnymi drogami – stwierdziła Sophie Steinhagen, autorka pracy badawczej nad nowymi gatunkami alg.

Według szwedzkiego magazynu Tjärnö Marine Laboratory odkryte odmiany nie były dotąd wcześniej zaobserwowane w środowisku.

Jak przyznali szwedzcy naukowcy, coraz szybszy wzrost nowych odmian sałaty morskiej może być szkodliwy dla morskiego ekosystemu i może przynieść trudne do przewidzenia konsekwencje.