W środę wieczorem odbyło się posiedzenie klubu PiS. Jarosław Kaczyński miał nie kryć swojej irytacji m.in. z powodu zbyt małej aktywności swoich polityków w mediach społecznościowych. Miał też pretensje o to, że przedstawiciele partii rządzącej niewystarczająco odpierają "ataki" ws. aborcji. Pojawił się także temat jesiennych wyborów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Kaczyński nie jest zadowolony z tego, jak politycy partii rządzącej angażują się w mediach społecznościowych. Jak podaje WP, na środowym posiedzeniu klubu Prawa i Sprawiedliwości prezes nie krył irytacji i wręcz rugał swoich ludzi.
Posiedzenie klubu PiS. Kaczyński był wściekły na swoich ludzi
Jarosław Kaczyński zarzucał politykom klubu PiS, że oddają pole przeciwnikom, wzywał też do większej aktywności w terenie podczas spotkań z sympatykami partii. Oczekuje też, że chwalenie się dorobkiem ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy zostanie wykorzystane w kampanii wyborczej w stu procentach.
"Kaczyński wymaga też kreatywności. Parlamentarzyści występujący w mediach mają być bardziej przekonujący i nie dawać się spychać oponentom do narożnika" – usłyszeli dziennikarze portalu od uczestników spotkania.
– Odniosłem wrażenie, że prezes na razie nie jest mocno zadowolony z naszej aktywności. Ale to było z jego strony rytualne wezwanie do mobilizacji – stwierdził jeden z polityków partii rządzącej.
Kaczyński mówił też o prawie aborcyjnym
Jak czytamy, Kaczyński miał też pretensje o to, że politycy PiS niewystarczająco odpierają "ataki" ws. aktualnego prawa aborcyjnego. Przypomnijmy, że posiedzenie klubu PiS w Sejmie odbyło się w czasie, kiedy ulicami kilkudziesięciu miejscowości w Polsce przeszły manifestacje pod hasłem "Ani jednej więcej" po niedawnej śmierci ciężarnej 33-latki w Nowym Targu.
Prezes PiS uważa, że kolejna duża debata na temat aborcji będzie dużym politycznym zagrożeniem dla jego partii. – Spodziewaliśmy się wezwania do mobilizacji i tak było. Prezes każe nam gryźć ziemię, walczyć, jakby to były ostatnie wybory w życiu – powiedział portalowi jeden z polityków PiS.
Inny dodał, że Kaczyński zwracał uwagę "na braki w odważnej komunikacji". Stwierdził też, że "sprawa śmierci kobiety w Nowym Targu nie ma związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego" z jesieni 2020 roku i politycy "mają to podkreślać".
Prezes PiS o kobietach i aborcji: "Urojona rzeczywistość"
– To jest jedno wielkie oszustwo z waszej strony – powiedział wyraźnie zdenerwowany Kaczyński do dziennikarki "Gazety Wyborczej" w odpowiedzi na pytanie o sytuację kobiet w polskich szpitalach.
I dodał: – Ani we wniosku, ani w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiet. Tu się nic nie zmieniło, cała akcja jest propagandowym nadużyciem.
– Nie może pan zamykać oczu na to, co się dzieje w szpitalach. Była ustawa prezydenta, która mogła doprecyzować przepisy (aborcyjne – red.), by takich dramatów w szpitalach nie było. Dlaczego została zamrożona? – dopytywała dziennikarka.
– Takiej sprawy nie ma, ona jest wymyślona przez propagandę. To jest część tej urojonej rzeczywistości – oświadczył Kaczyński.