W Ukrainie trwają zacięte walki o tereny okupowane przez Władimira Putina. Jak podają władze w Kijowie, Rosja ponosi ogromne straty w wyniku kontrofensywy. Najgorsza dla Moskwy sytuacja ma miejsce na kierunku bachmuckim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O przebiegu kontrofensywy i ogromnych stratach Rosji poinformowała wiceministra obrony Ukrainy Hanna Maliar. W rozmowie z "Ukraińską Prawdą" polityczka wyjaśniła, że największym problemem żołnierzy są pola minowe.
– Prowadzenie kontrofensywy jest dla sił ukraińskich wyjątkowo trudne, ponieważ wojska rosyjskie gęsto zaminowały tereny walk i stawiają zacięty opór, ale mimo to wojska ukraińskie stale posuwają się naprzód – powiedziała.
Rosjanie próbują zatrzymać Ukraińców nie tylko przy użyciu min, ale również dronów, samolotów, artylerii i moździerzy. – Tak więc w obecnej chwili prowadzimy zarówno działania obronne jak i kontrofensywę, po prostu na różnych frontach. Trwa bardzo poważna konfrontacja – dodała Maliar.
Co więcej, polityczka potwierdziła, że Rosja ponosi znacznie większe straty w walkach względem sytuacji sprzed rozpoczęcia kontrofensywy. Raporty z frontu wskazały, że na kierunku bachmuckim straty Moskwy są 9 razy większe, a na kierunku zaporoskim 5 razy większe.
Wojna w Ukrainie. Trwa kontrofensywa wobec Władimira Putina
Jak donosiliśmy w naTemat, 13 czerwca Ukraińcy potwierdzili, że w trakcie prowadzenia kontrofensywy zginął rosyjski generał Siergiej Goriaczow. Zmarły był dowódcą 35. sztabu armii ogólnowojskowej.
Żołnierz zginął w trakcie ataku rakietowego w obwodzie zaporoskim. O śmierci generała poinformowała również strona rosyjska za pośrednictwem portalu Telegram.
Już 11 czerwca Kijów chwalił się pierwszymi sukcesami kontrofensywy. Ukrainie udało się odbić miejscowość Błahodatne w obwodzie wołyńskim. "Najeźdźcy stawiali opór do końca, ale nie byli w stanie wytrzymać naporu nieposkromionych Rosomaków!" – napisała na Facebooku 68. samodzielna Brygada Rangersów im. Ołeksa Dowbusza.
Warto podkreślić, że Rosomaki to sprzęt, który do Wołodymyra Zełenskiego wysłali właśnie Polacy. To kołowy transporter opancerzony (KTO), produkowany w wielu wersjach zabudowy i sukcesywnie modyfikowany w Polsce w oparciu o licencyjną wersję tego sprzętu z Finlandii.