Po tym, jak na piątkowym posiedzeniu Sejmu na mównicę weszła posłanka PiS Anna Paluch, z ław opozycji rozległy się okrzyki "Oddaj mieszkanie". W odpowiedzi marszałek Sejmu Elżbieta Witek ukarała posłankę KO Kamilę Gasiuk-Pihowicz. Ta nie pozostała dłużna, określając na Twitterze marszałkinię i posłankę mianem "tłustych kocic".
Reklama.
Reklama.
Awantura w Sejmie. Poszło o mieszkanie Anny Paluch
W piątek na mównicy sejmowej jako przedstawicielka komisji prezentująca opinię nt. zmian w ustawie o prawie geologicznym i górniczym pojawiła się posłanka PiSAnna Paluch. Kiedy jednak rozpoczęła swoje wystąpienie, z ław opozycji rozległy się okrzyki: "Oddaj mieszkanie".
Chodzi tutaj o przypomnianą niedawno w mediach informację o tym, że posłanka od lat 90. zajmuje mieszkanie komunalne w Krościenku nad Dunajcem. Zarabiająca obecnie ponad 20 tys. zł miesięcznie polityczka płaci za nieczynsz w wysokości 116 zł. Tymczasem na lokal od gminy oczekują trzy ubogie rodziny.
Choć Anna Paluch zdołała ukończyć swoje piątkowe wystąpienie, ze strony opozycji wciąż słychać było okrzyki, które nie pozwalały przejść do następnego punktu programu. – Pani poseł Gasiuk-Pihowicz, uspokoi się pani, czy panią uspokoić? – zapytała w pewnym momencie wyraźne zdenerwowana Elżbieta Witek, marszałkini Sejmu z ramienia PiS.
– Pani poseł, ostrzegam panią. Pani poseł, po raz ostatni panią ostrzegam. Pani poseł Gasiuk-Pihowicz, na podstawie art. 175 ust. 2a regulaminu Sejmu stwierdzam, że swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszyła pani powagę Sejmu – stwierdziła Witek.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej szybko odniosła się do całej sytuacji w mediach społecznościowych.
"Pani Witek dziś orzekła, że naruszyłam powagę Sejmu okrzykiem 'oddaj mieszkanie' do Anny Paluch. Jej koleżaneczka, zarabiając 20 tys. miesięcznie, która od lat okupuje lokal komunalny za 116 zł, już nie narusza tej powagi. Wstydu nie mają, a zwykłych ludzi mają w głębokim poważaniu. Tłuste kocice" – stwierdziła Gasiuk-Pihowicz na Twitterze.
Anna Paluch tłumaczy się z mieszkania komunalnego
Z oświadczenia majątkowego Anny Paluch za rok 2022 wynika, że jej roczny dochód brutto wyniósł 304 tys. zł, co daje średnio ponad 25 tys. zł miesięcznie. Z dokumentu dowiadujemy się również, że buduje dom o powierzchni 180 mkw., który jest obecnie "w stanie surowym zamkniętym", a wartość całej nieruchomości wyceniono na 600 tys. zł.
Po ostatniej publikacji Onetu o zajmowanym przez nią lokalu komunalnym parlamentarzystka wydała oświadczenie. Napisała, że była zmuszona do zamieszkania w nim po 1993 roku, kiedy budynek, w którym znajdowało się jej mieszkanie, został sprzedany. Tamtą sytuację porównała ponadto do afery reprywatyzacyjnej w Warszawie.
Anna Paluch stwierdziła też, że chciała wykupić mieszkanie, jednak jej wniosek "zaginął w przepastnym biurku szefa Urzędu Rejonowego w Nowym Targu". Pod oświadczeniem, które zostało opublikowane na Facebooku, posłanka zablokowała możliwość dodawania komentarzy.
Anna Paluch, z zawodu geodetka, jest posłanką PiS od 2005 roku. W przeszłości była m.in. radną sejmiku małopolskiego i współpracownicą ówczesnego posła Lecha Kaczyńskiego. W latach 1991-2001 pełniła funkcję wiceprezeski zarządu wojewódzkiego Porozumienia Centrum.