Kilka dni temu media przypomniały, że posłanka PiS Anna Paluch od lat zajmuje mieszkanie komunalne. Obecnie płaci czynsz w wysokości 116 zł. Dziennikarze chcieli poprosić ją w Sejmie o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi posłanka odparła, że nie wypowie się, dopóki media nie przeproszą za... atak na Jana Pawła II.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Anna Paluch od lat 90. zajmuje mieszkanie komunalne w Krościenku nad Dunajcem. Lokal ma powierzchnię 38,3 mkw. Posłanka PiS płaci za nie czynsz w wysokości 116 zł. O sprawie przypomniał niedawno Onet (w naTemat pisaliśmy o tym już w 2016 roku).
Zestawiając to z zarobkami posłanki, które wynoszą obecnie ponad 20 tys. zł, pojawia się pytanie o zasadność zajmowania przez nią mieszkania komunalnego, na które chętnych jest wiele biedniejszych rodzin.
Posłanka PiS płaci 116 zł za mieszkanie. Żąda przeprosin za "atak na papieża"
Dziennikarze TVN24 i "Gazety Wyborczej" zapytali w środę na sejmowym korytarzu Annę Paluch o to, czy zamierza opuścić mieszkanie w Krościenku. Posłanka PiS oburzyła się jednak i spięła się z reporterami. Kazała też przeprosić za "atak na Jana Pawła II".
– Pani poseł, czy pani zwolni to mieszkanie komunalne w Krościenku nad Dunajcem? – zapytała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej".
– Pani redaktor, dopóki nie przeprosicie za ten beznadziejny, wstrętny atak na Ojca Świętego Jana Pawła II, to żadnej, żadnej wypowiedzi ode mnie nie usłyszycie – odparła posłanka.
– Dlaczego zajmuje pani mieszkanie komunalne? Zarabia pani ponad 20 tys. zł miesięcznie – zaznaczył Radomir Wit z TVN24. W odpowiedzi na to pytanie Anna Paluch powtórzyła tylko kilka razy: "Ale proszę przestać kłamać".
Oświadczenie majątkowe Anny Paluch
Z oświadczenia majątkowego Anny Paluch za rok 2022 wynika, że jej roczny dochód brutto wyniósł 304 tys. zł, co daje średnio ponad 25 tys. zł miesięcznie. Z dokumentu dowiadujemy się również, że buduje dom o powierzchni 180 mkw., który jest obecnie "w stanie surowym zamkniętym", a wartość całej nieruchomości wyceniono na 600 tys. zł.
Po publikacji Onetu o zajmowanym przez nią lokalu komunalnym parlamentarzystka wydała oświadczenie. Napisała, że była zmuszona do zamieszkania w nim po 1993 roku, kiedy budynek, w którym znajdowało się jej mieszkanie, został sprzedany. Tamtą sytuację porównała ponadto do afery reprywatyzacyjnej w Warszawie.
Anna Paluch stwierdziła też, że chciała wykupić mieszkanie, jednak jej wniosek "zaginął w przepastnym biurku szefa Urzędu Rejonowego w Nowym Targu". Pod oświadczeniem, które zostało opublikowane na Facebooku, posłanka zablokowała możliwość dodawania komentarzy.
Anna Paluch, z zawodu geodetka, jest posłanką PiS od 2005 roku. W przeszłości była m.in. radną sejmiku małopolskiego i współpracownicą ówczesnego posła Lecha Kaczyńskiego. W latach 1991-2001 pełniła funkcję wiceprezeski zarządu wojewódzkiego Porozumienia Centrum.
W 2020 roku, podczas ogólnopolskiego protestu kobiet, które walczyły o swoje prawa, posłanka PiS w znaku błyskawicy dopatrzyła się... nazistowskiego znaku. Stwierdziła, że "młode pokolenie jest niedouczone", bo "używa znaku SS". – Tylko młodzi niedouczeni nie widzą, że to był symbol SS – mówiła Anna Paluch dziennikarzom. – Tylko niedouczeni młodzi mogą tego nie dostrzegać – dodała.