W poniedziałek rano rzecznik PiS Rafał Bochenek ogłosił na Twitterze, kto zostanie nowym szefem sztabu Prawa i Sprawiedliwości. Decyzją Jarosława Kaczyńskiego będzie to europoseł Joachim Brudziński.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego szefem sztabu Prawa i Sprawiedliwości został europoseł Joachim Brudziński. Nie zwalniamy tempa. Zwyciężymy!" – przekazał na Twitterze Rafał Bochenek.
Decyzję tę zdążył skomentować szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz. O nominacji Brudzińskiego dowiedział się od dziennikarza na antenie TVN24. – To bardzo dobrze. To bardzo doświadczony polityk. Na pewno z dużą determinacją będzie prowadził sprawy kampanijne – oznajmił.
Przypomnijmy, że szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba ogłosił w piątek, że złożył na ręce Jarosława Kaczyńskiego rezygnację z pełnionej funkcji. "Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią" – tłumaczył w opublikowanym oświadczeniu.
Jak podkreślaliśmy w naTemat, decyzja Poręby była zaskoczeniem w PiS, ale politycy oficjalnie starali się robić dobrą minę do złej gry. Jarosław Kaczyński miał od początku rozważać dwie kandydatury: Adama Bielana i Joachima Brudzińskiego.
Onet przewidywał natomiast, że istnieje możliwość, w której Brudziński, który jest europosłem, wróci do krajowej polityki i będzie kandydował do Sejmu. Ma to być wola Jarosława Kaczyńskiego, który pokłada w Brudzińskim spore nadzieje.
– Kaczyński był wściekły na Porębę za nieudolną kampanię i konflikty w sztabie. Brudziński ma twardą rękę, a w sztabie przyda się ktoś taki, żeby zapanować nad chaosem – mówi portalowi "wpływowy polityk PiS".