W nocy z piątku na sobotę Tomasz Poręba zaskoczył swoją decyzją PiS. Szef sztabu partii rządzącej nagle zrezygnował ze stanowiska i jak podkreślił, jego decyzja jest ostateczna. Kto go zastąpi? Według Polsat News w grę wchodzą dwa nazwiska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Swoją dymisję Tomasz Poręba ogłosił na Twitterze. "Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK (prezesa Jarosława Kaczyńskiego - red.) dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem" – czytamy we wpisie.
Krytyka dotycząca działań sztabu PiS przybiera na sile szczególnie. Najpierw fiaskiem okazały się "szumne" obietnice, w tym waloryzacja świadczenia 500plus do 800 złotych oraz darmowe leki dla seniorów i dzieci. Nie pomogły także bezpłatne autostrady, które obiecał wprowadzić PiS.
Momentem kulminacyjnym, który dobitnie pokazał zły PR partii rządzącej, był ten, w którym do sieci wrzucono spot z kadrami muzeum w Auschwitz. PiS-owi zarzucano wówczas, że wykorzystuje do celów politycznych pamięć ofiar zbrodni hitlerowskiej, czemu sprzeciwiły się także same władze muzeum.
Jak podają "Wydarzenia" Polsat News decyzja Poręby była zaskoczeniem w PiS, ale politycy oficjalnie starają się robić dobrą minę do złej gry.
– Miał prawo taką decyzję podjąć. Takie sprawy się zdarzają – powiedział w rozmowie z dziennikarzami wicepremier Jacek Sasin.
Na kilka miesięcy przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość nie ma szefa sztabu i Jarosław Kaczyński musi tę funkcję szybko komuś powierzyć. Pytanie tylko, komu?
Według ustaleń Polsat News prezes PiS ma rozważać dwie kandydatury: Adama Bielana i Joachima Brudzińskiego. Nowego szefa prezes PiS ma wskazać przed zaplanowaną na sobotę konwencją partii w Łodzi.