Jarosław Kaczyński nie będzie ponownie wicepremierem ds. bezpieczeństwa państwa. Tak twierdzą informatorzy portalu Wp.pl w PiS. - Prezes będzie wicepremierem "od wszystkiego", bez jednej konkretnej dziedziny. Ma spinać cały rząd i pokazać, że przywiązuje wagę do wszystkich kluczowych dziedzin związanych z funkcjonowaniem państwa – powiedział portalowi informator z partii.
Reklama.
Reklama.
Awans Jarosława Kaczyńskiego ma być równoległy z degradacją pozostałych wicepremierów. Ze stanowisk zastępców szefa rządu mają odejść Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński, Henryk Kowalczyk, a Jacek Sasin złożył dymisję wczoraj wieczorem. (Kaczyński - red.) "Będzie jedynym wicepremierem, co potwierdzili po naszym tekście rzecznicy rządu i PiS Piotr Mueller i Rafał Bochenek" – czytamy w Wp.pl.
Ruch, na który się zdecydowano, czyli pozbawienie stanowisk dotychczasowych wicepremierów ma mieć charakter wizerunkowy. Jak sugerują rozmówcy portalu, ma to pokazać, że prezes PiS jest "najważniejszym politykiem w rządzie i ostatnią instancją dla wszystkich ministrów".
Kaczyński głową państwa
Jarosław Kaczyński ma jedynie formalnie podlegać pod premiera Mateusza Morawieckiego. Nieoficjalnie, to on będzie dyrygował pracami rządu. – Prezes ma być wsparciem dla premiera. Tu nie będzie klasycznej gradacji, jeśli chodzi o funkcje – powiedział jeden z rozmówców Wirtualnej Polski.
Zmiany w rządzie zaplanowano na 21 czerwca, na godzinę 12:00. Wówczas ma odbyć się konferencja Andrzeja Dudy, który ma wprowadzić zapowiadane wcześniej przetasowania.
Przypominamy, że ostatnio zmienił się także główny sztabowiec Prawa i Sprawiedliwości. Po fali porażek, w tym publikacji spotu z wykorzystaniem pamięci ofiar zbrodni hitlerowskich oraz fali krytyki po przyjęciu ustawy zwanej "lex Tusk", z kierowania kampanią zrezygnował Tomasz Poręba. Jego miejsce zajął bliski człowiek Kaczyńskiego Joachim Brudziński.
Zdaniem ekspertów, to dowód na to, że szykuje się ostra i zacięta kampania wyborcza, która wprost nazywana jest "kampanią wojny". Do tego może przyczynić się również awans Kaczyńskiego, który szczególnie w ostatnim roku zasłynął z wygłaszania szczególnie radykalnych tez. Grupami, które obrywały szczególnie, oprócz polityków opozycji były środowiska LGBT oraz kobiety.