Są wyniki próbek DNA Anastazji. Nowe fakty wyjawił też współlokator Bengalczyka
redakcja naTemat
21 czerwca 2023, 20:11·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 czerwca 2023, 20:11
Trwa śledztwo ws. zamordowanej na Kos w Grecji Anastazji Rubińskiej. Są już pierwsze wyniki DNA zabitej Polki. Media piszą też tym, co mówił współlokator podejrzanego w tej sprawie Bengalczyka.
Reklama.
Reklama.
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, obecnie policja w Grecji skoncentrowała śledztwo na analizie materiału DNA, sprawdzeniu telefonów komórkowych sprawcy i Polki oraz wynikach badań histopatologicznych i toksykologicznych.
Wyniki badania DNA potwierdziły, że znalezione ciało to Anastazja Rubińska
W środę portal Lifo.gr podaje, że śledczy znają już pierwsze wyniki badań DNA ws. zabitej Polki. "Zostało potwierdzone, że znalezione ciało należy do 27-letniej Anastazji Rubińskiejz Polski" – napisał portal. Wcześniej jej ciało zidentyfikowała jej rodzina.
Co więcej, wyniki z innej próbki DNA znalezione na paznokciach Polki mają się pojawić w ciągu najbliższych kilku godzin. Na tej podstawie zostanie ustalone, czy jest to ta sama próbka, którą pobrano od 32-latka, który został zatrzymany w tej sprawie i przebywa w areszcie.
Dodajmy też, że pierwsza sekcja zwłok niestety nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Ciało zostało bowiem odnalezione w znacznym stopniu rozkładu, co uniemożliwia dokładne zbadanie przyczyn zgonu.
Trwa śledztwo ws. zabójstwa Anastazji Rubińskiej
TVN24 podał jednak, że w miniony wtorek odbyła się druga sekcja. Jej wyników nie podano jeszcze do wiedzy opinii publicznej. Wciąż także nie jest jasne, czy 32-latek dział w pojedynkę. Początkowo policja zatrzymała aż pięć osób, jednak to mieszkaniec Bangladeszu jest głównym podejrzanym.
Z najnowszych ustaleń greckiej stacji Mega wynika, że 27-latka została zamordowana w opuszczonym domu. Na miejscu zbrodni odnaleziono niedopałki, buty i czarne worki. W jeden z takich worków zawinięto ciało Polki. Te materiały już są badane przez techników.
W sprawie pojawiły się nowe informacje, które w rozmowie z mediami wyjawił współlokator 32-letniego Salahuddina S. To podejrzany w tej sprawie mężczyzna z Bangladeszu.
– Nie było mnie, gdy z nią przyszedł. Gdy wróciłem, zapytałem: co to ma być? Zabieraj dziewczynę i wyjdź. Nie podobało mi się to, bo mam dzieci. Chcę tylko pracować, a to było złe i nie w porządku – przekazał mężczyzna z Pakistanu dziennikarzowi Live News.
Dalej opowiadał, że zapytał go, czemu ją przyprowadził i kim jest ta dziewczyna, którą widział po raz pierwszy. – Powiedział, że to 'przyjaciółka'. Kazałem im się wynosić. "Nie chcę tu dziewczyny. Zabierz ją i zostaw, gdzie ją znalazłeś". Powiedział 'ok' i wyszedł. Siedział w tym fotelu. Zjadłem kolację i o 23 zasnąłem – zrelacjonował Pakistańczyk.