– Nie umiem posługiwać się komputerem, nie umiem wysłać esemesa, nie mam prawa jazdy, konto założyłam parę lat temu, gdy nie chciano mi już wypłacać honorariów w gotówce – zdradza w rozmowie z "Wprost" Krystyna Pawłowicz. Tym samym ujawnia liczne podobieństwa do prezesa PiS, który też długo nie miał konta, prawa jazdy nie ma do dziś, a internet traktuje jak zło konieczne. Wykluczeni? Niezdarni? A może sprytniejsi od innych?
Gdy w 2007 roku Jarosław Kaczyński ogłosił w wywiadzie dla "Wprost", że nie ma konta w banku, a pieniądze trzyma na koncie matki, posypały się na niego gromy. Że nie ma prawa decydować o gospodarce, skoro nawet własnym budżetem nie potrafi zarządzać, że jak to możliwe, żeby nie mieć konta w banku.
Podobnie było, gdy wyszło na jaw, że lider Prawa i Sprawiedliwości nie ma prawa jazdy – jakim cudem on może się wypowiadać o drogach, cenach benzyny i w ogóle co ten Kaczyński może o tym wiedzieć. Bez echa nie przeszła też wypowiedź prezesa z 2008 roku o internautach, którzy według niego są "łatwi do zmanipulowania, oglądają pornografię i piją piwo". Wówczas wielu młodych grzmiało, że Jarosław Kaczyński najwyraźniej jest cyfrowo wykluczony i nie ma pojęcia o codziennych sprawach.
Teraz podobne wyznanie padło z ust Krystyny Pawłowicz. Posłanka PiS w rozmowie z "Wprost" przyznała, że nie umie pisać SMS-ów, z komputera nie korzysta, nie ma prawa jazdy, a konto w banku założyła, bo musiała – kiedy już nie mogła otrzymywać rozliczeń w gotówce. Zaraz zapewne podniesie się internetowy śmiech i szyderstwa z pani Pawłowicz – wszak wiadomo, że konto w banku musi mieć każdy.
Banki? Nie dziękuję, nie ufam
Jak jednak widać, nie każdy. Ba – takich osób jest całkiem sporo. Według ostatnich badań Deutsche Bank PBC aż 23 proc. dorosłych Polaków nie ma konta w banku. Czyli ponad 7 milionów osób. Wśród nich byli również Krystyna Pawłowicz i Jarosław Kaczyński. Prezes brak konta tłumaczył tym, że ma
Luksus nieposiadania - kto może sobie pozwolić na brak komórki?
Z badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że brak telefonu komórkowego deklaruje ponad 15 procent Polaków. Niektórzy nie chcą po prostu być niewolnikami, za innych wszystko robią asystenci. CZYTAJ WIĘCEJ
złe doświadczenia i nie chciałby któregoś dnia otrzymać nagle dużej sumy pieniędzy i nie potrafić wyjaśnić skąd się tam wzięła.
Z tego, co mówi nam dr Anetta Pereświet-Sołtan, psycholog z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, prezes Kaczyński nie jest wyjątkiem. – To tylko hipoteza, ale jest to prawdopodobnie związane z brakiem zaufania, który może dotyczyć także instytucji. Takie osoby myślą: wolę sam dbać o swoje pieniądze, nie chcę, by ktoś miał w to wgląd, nie chcę być w tej kwestii uzależniony od innych osób – tłumaczy nasza rozmówczyni. Po przykładzie Kaczyńskiego widać, że brak konta w banku nie oznacza bycia zacofanym technologicznie czy intelektualnie. To, w dużej mierze, kwestia zaufania.
I chociaż obecnie w Polsce jest około 26 milionów kont ROR (czyli zwykłych, osobistych) i liczba ta rośnie, to badania CBOS z października 2012 roku pokazują, że aż 16 proc. Polaków nie ufa bankom. Akurat w tym przypadku publicznie wyrażana nieufność polityków do instytucji finansowych mogłaby pomagać Polakom – bo jak pokazała afera Amber Gold, nadal wielu z nas naiwnie wierzy w cuda oferowane przez magików-finansistów.
Prawo jazdy? Lepiej nie
Oczywiście, brak zaufania raczej nie odnosi się do kwestii posiadania prawa jazdy. Chyba, że nie ufamy innym kierowcom i po prostu boimy się wypadków, ale to dotyczy raczej osób z traumami. Przy czym tacy ludzie często właśnie decydują się na zrobienie kursu, by przełamać strach. A co z pozostałymi?
Prawo jazdy posiada dzisiaj ponad 17 milionów Polaków. I choć liczba otrzymujących licencję na prowadzenie maleje z roku na rok (w 2010 roku –
Nowy egzamin na prawo jazdy. Zdawalność części teoretycznej spadła z 90 proc. do 10 proc.
Pierwsze statystyki po wprowadzeniu nowego egzaminu teoretycznego na prawo jazdy nie zachwycają. Zdawalność spadła z 90 proc. do 10 proc. Polepszyły się za to wyniki młodych kierowców w części praktycznej. CZYTAJ WIĘCEJ
832 tysiące osób, w 2011 już tylko 570 tysięcy), to nadal dość powszechne jest przekonanie, że prawo jazdy to niezbędnik w naszym życiu.
Dlaczego więc niektórzy go nie robią? Oprócz tych, którzy boją się wypadków, tych, którzy po prostu nie potrafią jeździć i tych, którzy to ignorują, bo i tak nie będzie ich stać na samochód, zostaje jeszcze jedna grupa. – Takie zachowania mogą wynikać na przykład ze strachu o informacje diagnostyczne na nasz temat – mówi nam dr Pereświet-Sołtan. Diagnostyczne, czyli ujawniające nasze umiejętności i cechy bądź ich brak. – Taka osoba może się obawiać, że nie poradzi sobie z daną czynnością, więc jej unika – wyjaśnia psycholog. Czemu Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz tego nie zrobili – nie wiadomo, ale raczej nie był to powód, dla którego można z kogoś szydzić.
Cyfrowo wykluczeni
Najmniej "chwytliwy" dla szyderców wydaje się jednak fakt, że Krystyna Pawłowicz z komputera nie korzysta, SMS-ów nie pisze, a Jarosław Kaczyński internautów określał jako piwoszy-pornoholików. Tak zwane "wykluczenie cyfrowe", co oznacza brak dostępu lub nieumiejętność korzystania z najnowszych technologii, dotyka ogromnej rzeszy ludzi, szczególnie starszych.
Jak podaje Urząd Komunikacji Elektronicznej, ponad 10 milionów Polaków po 50. roku życia nie korzysta z internetu. To zaskakujące o tyle, że ogółem w Polsce z sieci korzystają 22 miliony ludzi, a aż 7 na 10 z nich robi to prawie codziennie. Ci, którzy z najnowszych technologii nie korzystają, bądź nie mają do nich fizycznego dostępu (brak
infrastruktury do podłączenia internetu), bądź też nie mają na nie pieniędzy. Jednak "cyfrowo wykluczeni", szczególnie starsi, najczęściej po prostu nie mogą korzystać ze smartfonów i innych nowinek ze względu na stan zdrowia: problemy ze wzrokiem, słuchem, koordynacją ruchową.
Nie jest też żadną tajemnicą, że im człowiek starszy, tym wolniej się uczy i przyswaja nowinki technologiczne, więc wolą w ogóle nie próbować lub przychodzi im to z trudnością. I na koniec – są też tacy, którzy tego po prostu nie potrzebują.
Łamagi czy spryciarze?
To ostatnie zresztą - czyli brak potrzeby posiadania prawa jazdy, korzystania z internetu czy odkładania pieniędzy na koncie - jest bardzo prawdopodobną przyczyną takiego zachowania Jarosława Kaczyńskiego, Krystyny Pawłowicz i im podobnych osób. – Należy pamiętać, że te osoby radzą sobie w inny sposób: mają ludzi, którzy te rzeczy potrafią, i z ich usług korzystają. To też rodzaj umiejętności społecznej. Co więcej, te osoby funkcjonują we współczesnym świecie całkiem nieźle, mają kompetencje zawodowe, społeczne, intelektualne. W przypadku Jarosława Kaczyńskiego i Krystyny Pawłowicz ważne też jest, jak funkcjonują w polityce: tak działają liderzy, przekazują pewne obowiązki innym ludziom – wyjaśnia dr Pereświet-Sołtan.
– Może to też być kwestia dbania o bezpieczeństwo, brak jego poczucia. To, w co wierzę, co znam, jest dla mnie bezpieczne i przy tym obstaję. To, czego nie znam, może być niebezpieczne, więc to odrzucam – wyjaśnia psycholog. Jednocześnie nasza rozmówczyni podkreśla, że takie odrzucenie cechuje osoby o sztywnych, jasno określonych postawach, osoby nieugięte w swoich przekonaniach i poglądach. – Proszę zauważyć, jak oni funkcjonują w polityce. Są bezwzględnie jednoznaczni, ale też przewidywalni. Ich świat jest zero-jedynkowy, albo coś akceptują, albo odrzucają. Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. To właśnie cechuje silne postawy, które już raczej są nie do zmiany – przekonuje nasza rozmówczyni.
Z drugiej strony, psycholog przyznaje, że wszystkie wymienione rzeczy, czyli posiadanie konta w banku, prawa jazdy czy korzystanie z nowych technologii to pewne kompetencje społeczne, które praktycznie każdemu z nas ułatwiają życie. – A my żyjemy w świecie właśnie społecznym. Jest to więc pewne tracenie umiejętności społecznych, niesprawność – mówi nam dr Anetta Pereświet-Sułtan. Przy czym niezależnie od przyczyn takiego stanu rzeczy, należy pamiętać, że zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Krystyna Pawłowicz doskonale poradzili sobie z tymi brakami – i dzisiaj robią to za nich inni. Co samo w sobie jest bardzo ważną kompetencją społeczną, szczególnie u liderów.
Nie sądź, abyś nie był…
Dr Pereświet-Sołtan zaznacza jednocześnie, że nie podjęłaby się oceny, z czego wynikają takie zachowania u wymienionych polityków PiS. – Ludzie nie są racjonalni i tutaj zależności nie działają. Na pewno nie znajdziemy jednego klucza, psycholodzy raczej szukają powodów takich zachowań w biografiach, wydarzeniach z dzieciństwa –
mówi nam psycholog. Trudno również stwierdzić, czy osoby takie jak posłanka Pawłowicz: sprawni intelektualnie, fizycznie, krewcy i żwawi, wybierają swoje odcięcie od niektórych doczesnych rzeczy, czy też nie mają wyjścia.
– Czy faktycznie jest tak, że chcą się czemuś przeciwstawić i w ten sposób to manifestują, czy dokonują takiego wyboru, bo tak jest im łatwiej, wygodniej? Bo może jeśli spróbują żyć inaczej, to okaże się to dla nich za trudne – wykazuje psycholog. Kiedy więc następnym razem będziemy szydzić z tego, że ktoś nie ma prawa jazdy, konta w banku lub nie ekscytuje się najnowszym smartfonem Apple, warto sobie zadać pytanie: dlaczego?
Nie mam telefonu komórkowego ani profilu na Facebooku. To nie przypadek, lecz mój świadomy wybór. Czy to oznacza, że jestem w tyle i nie nadążam? Telefonu pewnie już mieć nie będę... CZYTAJ WIĘCEJ