Ostatni wywiad Jakuba Rzeźniczaka u Żurnalisty odbił się szerokim echem w mediach. Piłkarz zdecydował się na bardzo osobiste wyznanie na temat pierwszego spotkania z matką swojej córki Inez. Tymczasem Ewelina Taraszkiewicz opublikowała w sieci dokument prawnika, z którego dowiadujemy się, że pozywa swojego ekspartnera.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Związkowa przeszłość Jakuba Rzeźniczaka od lat budzi kontrowersje. Oliwy do ognia dolała ostatnia rozmowa piłkarza z Żurnalistą. Rozgadał się tam o swoich byłych partnerkach. Najwięcej emocji wzbudziło jednak jego wyznanie o Ewelinie Taraszkiewicz, z którą ma córkę Inez.
– Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło – powiedział.
– Pierwsze dwa spotkania były płatne, a potem spotykaliśmy się tylko i wyłącznie na seks. Ja też w rozmowach z nią mówię przecież, że nigdy z nią nie byłem w żadnym lokalu na randce. My nigdy nie wypiliśmy nawet wspólnie kawy na mieście – dodał.
Wypowiedź Jakuba Rzeźniczaka o byłej partnerce wywołała prawdziwą burzę w sieci. Pojawiła się fala komentarzy internautów, którzy obawiają się, że te słowa najgorzej odbiją się na przyszłości ich córki Inez. "Współczuje ich córce, która to kiedyś obejrzy" – pisali.
Taraszkiewicz tak tego nie zostawiła
Do słów piłkarza szybko odniosła się sama zainteresowana.
"Panie Rzeźniczak. Ja to tylko mam nadzieję, że Pan ma te dowodu na tę moją 'prostytucję'. I tak, oczywiście, że na każde zdania Pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do Ciebie, Panie Rzeźniczak – ja mam dowody. Bardzo, bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji" – przyznała Ewelina Taraszkiewicz i zagroziła pozwem.
Rzeźniczak nie wycofał się jednak ze swoich słów. Kobieta zrobiła więc tak, jak zapowiadała. W sieci udostępniła post z pismem od prawnika.
"Postawa, w której Pan Jakub Rzeźniczak odmawia kontaktu telefonicznego z córką, gdyż nie chce jej 'robić wody z mózgu', godząc się jednocześnie, z tym że dziewczynka zapozna się z jego wypowiedziami opublikowanymi w Internecie, jest dla niej niezrozumiała i budzi jej (Eweliny – przyp. red.) głęboki sprzeciw" – czytamy.
"Pani Ewelina z żalem przyjmuje też fakt, że stanowisko wyrażone przez Jakuba Rzeźniczaka w mediach jest odmienne od tego, prezentowanego na sali sądowej. W szczególności Pan Jakub Rzeźniczak dotychczas nie wycofał wniosku o uregulowanie kontaktów z córką, a przyznanych mu przez sąd kontaktów nie realizuje od października 2021 r." – przekazano.
Z treści pisma wynika, że Taraszkiewicz postanowiła pozwać byłego partnera za "pomówienie oraz naruszenie dóbr osobistych zarówno jej, jak i jej małoletniej córki". Chce pociągnąć do odpowiedzialności również Żurnalistę.
"Ewelina Taraszkiewicz zwraca również uwagę na brak zachowania rzetelności dziennikarskiej przez Pana Dawida (...) (Żurnalista). Formuła wywiadu nie zwalnia dziennikarza z odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych innych osób" – dodała na koniec prawniczka.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.